Sąd Okręgowy w Opolu oddalił powództwo Telewizji Polskiej S.A. w Warszawie o ochronę dóbr osobistych przeciwko prezydentowi Opola Arkadiuszowi Wiśniewskiemu. Sędzia orzekający pochwalił się swoim „wkładem w kształtowanie orzecznictwa” na Facebooku.
Sprawa dotyczyła materiału umieszczonego na portalu społecznościowym przez prezydenta Opola. Te pojawiło się w odpowiedzi na serię materiałów wyemitowanych przez opolski oddział TVP.
„Szanowni państwo, tego nie zobaczycie w TVP. Pamiętacie awanturę festiwalową, pamiętacie jak stanąłem po stronie Opola, jak krytykował mnie prezes Kurski i cała telewizja publiczna. Dzisiaj przychodzi mi za to zapłacić cenę. Telewizja regionalna, w sposób niewybredny, coraz mocniej, kłamstwami, obelgami atakuje moją osobę" – napisał Arkadiusz Wiśniewski.
W nawiązaniu do słów prezydenta, sprawę o naruszenie dóbr osobistych skierowała do sądu TVP S.A. w Warszawie, która uznała materiał za naruszenie jej dóbr osobistych i domagała się od prezydenta Opola przeprosin oraz zapłaty określonej sumy pieniężnej.
- Oceniając tę wypowiedź, sąd musiał uwzględnić fakt, że ta wypowiedź na portalu społecznościowym nastąpiła w pewnym kontekście i była konsekwencją kilku materiałów opublikowanych przez Telewizję Polską w programie informacyjnym emitowanym przez TVP3 Opole. Sąd nie ma wątpliwości, że ta pewna eskalacja wypowiedzi między oddziałem regionalnym TVP3 Opole a prezydentem miasta nastąpiła po perturbacjach z festiwalem opolskim (tj. w 2017 roku - przyp. redakcji), co jest okolicznością powszechnie znaną - wyjaśniał w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Jabłoński.
- Strona pozwana, czyli prezydent Opola tłumaczył, że jego wypowiedź padła w ramach debaty publicznej i mieści się w granicach wolności wypowiedzi. W istocie artykuł 54 konstytucji taką możliwość daje. W tej sprawie sąd chciał oprzeć na wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 18 lipca 2007 roku w sprawie "Sanocki przeciwko Polsce", gdzie spór dotyczył linii polityk oraz media. W ślad tego wyroku sąd chciałby podkreślić, że wolność debaty, wolność wypowiedzi mieści się w samym centrum pojęcia społeczeństwa demokratycznego, jest esencją demokracji o którą należy dbać - podkreślił sędzia.
Sąd uznał również, że polityk powinien mieć „grubszą skórę” i być przygotowanym na krytykę i kontrolę ze strony mediów. Drugiej stronie zalecił, że działania dziennikarzy muszą być czytelne i odpowiadać pojęciu rzetelności dziennikarskiej.
Niedługo po rozstrzygnięciu sprawy, sędzia Andrzej Jabłoński nie oparł się pokusie opublikowania artykułu dot. sprawy na swoim prywatnym profilu na Facebooku. Załączony materiał okraszył opisem: „mój skromny wkład w kształtowanie linii orzecznictwa”. Żeby tego było mało, kolejna sędzia Monika Cięmięga skomentowała wpis. „Piękny wkład” – napisała.
SZOK Sędzia komentuje w mediach społecznościowych swój wyrok Andrzej Jabloński z Opola oddalił pozew p-ko @TVP i się z tego cieszy na Fb https://t.co/CnT2oK2q3T
— JusticeWatch (@KastaWatch) 18 lipca 2019
Jego wpis skomentowała sędzia Monika CIEMIĘGA z IUSTITII @JudgesSsp też się cieszy pic.twitter.com/fLlNYaLxy7