Przejdź do treści
TOPR podejmie próbę wydobycia ciał grotołazów z jaskini Wielkiej Śnieżnej
zrzut ekranu z YouTube/@Krzysztof Talik

Naczelnik TOPR Jan Krzysztof powiedział, że do działań przygotowuje się zespół pirotechników, który będzie poszerzał korytarz, by wydobyć ciała grotołazów.

 

Ciało jednego z grotołazów odnaleziono w czwartek, a wczoraj, po analizie zdjęć z jaskini, ratownicy zidentyfikowali fragment kombinezonu, który z dużym prawdopodobieństwem należy do drugiego z zaginionych speleologów.

W sobotę, po jednodniowej przerwie, ekipa wznowiła działania w jaskini. Jak mówił naczelnik TOPR Jan Krzysztof, zespół, który przebywa teraz pod ziemią, przygotowuje prace na wieczór i na noc dla kolejnej grupy ratowników.

- Wszystko zależy od tego, jakie informacje napłyną, na tej podstawie będziemy zbierać ekipę, składającą się z odpowiednich specjalistów - powiedział. Do pracy przygotowują się przede wszystkim pirotechnicy, którzy będą poszerzać korytarz w jaskini, w którym prawdopodobnie są ciała obu grotołazów. Naczelnik TOPR powiedział, że do nich będzie należała też ocena i przygotowanie transportu poszukiwanych na powierzchnię.

Jan Krzysztof wskazał, że operacja w jaskini jest ryzykowna i najważniejsze jest teraz bezpieczeństwo ratowników. Koncentrują się oni teraz na oczyszczaniu odcinka jaskini, na którym kilka dni temu doszło do obrywu skalnego. - Równocześnie przygotowujemy zespół, który wejdzie w ten najwęższy korytarz, który poszerzaliśmy tylko na tyle, by dotrzeć jak najbliżej tych zaginionych. A w tej chwili będzie to poszerzane tak, by móc te ciała wydobyć - wyjaśnił naczelnik TOPR. Zaznaczył, że może to jeszcze długo potrwać.

Jan Krzysztof ujawnił, że w pierwszych dniach akcji doszło do groźnej sytuacji w jaskini, ponieważ ratownicy natrafili na dwie przypadkowe osoby. Jak mówił, nic złego się nie stało, ale incydent stanowił zagrożenie zarówno dla tych osób, jak i dla ratowników. - Apelujemy, by nikt takich działań nie próbował podejmować, bo jest to po prostu niebezpieczne - podkreślił naczelnik TOPR.

Dwaj grotołazi z Wrocławia weszli do Jaskini Wielkiej Śnieżnej wraz z czterema towarzyszami w czwartek w ubiegłym tygodniu. W nocy z piątku na sobotę zostali odcięci przez wodę, która zalała część korytarza w tak zwanych Przemkowych Partiach - to ekstremalnie wąskie i trudne do pokonania fragmenty.

Akcja ratowniczo - poszukiwawcza rozpoczęła się ponad tydzień temu - w sobotę wieczorem.

 

 

Czytaj także:

27 osób nadal przebywa w szpitalach po tragicznej burzy w Tatrach

Jest reakcja na apel kolegów grotołazów. TOPR wznawia akcję!

IAR

Wiadomości

Działał zgodnie z prognozą, tak jak ją rozumiał

Zła i dobra wiadomość. Co z Wrocławiem?

Wrocław czeka ale nie ludzie. Bez wytchnienia umacniają wały

Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem

Usuwanie skutków powodzi. Jakie uprawnienia ma twój pracodawca?

Zmarł Toto Schillaci, bohater mistrzostw świata 1990

Libicki: Henning-Kloska wykazała się całkowitym brakiem wyczucia

Nie wstyd panu, panie Donaldzie?

Kosztowniak: Chaos, dezinformacja, degrengolada i upadek - tak w sytuacji kryzysowej działa Tusk

Szokujące słowa ekologa! Niemiecki wywiad werbował do protestów przeciwko budowie zbiorników retencyjnych!

Trump i Duda spotkają się w Amerykańskiej Częstochowie – kluczowe wydarzenie przed wyborami w USA

Dzisiaj informacje TV Republika

Dlaczego luksusowy resort w Jeleniej Górze przerwał wał powodziowy?

Kowalski: Tusk powinien być natychmiast zdymisjonowany

Myślano, że obok wiecu Trumpa są materiały wybuchowe. Policja wkroczyła do akcji

Najnowsze

Działał zgodnie z prognozą, tak jak ją rozumiał

Usuwanie skutków powodzi. Jakie uprawnienia ma twój pracodawca?

Zmarł Toto Schillaci, bohater mistrzostw świata 1990

Libicki: Henning-Kloska wykazała się całkowitym brakiem wyczucia

Nie wstyd panu, panie Donaldzie?

Zła i dobra wiadomość. Co z Wrocławiem?

Wrocław czeka ale nie ludzie. Bez wytchnienia umacniają wały

Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem