Gośćmi Marcina Bąka w „Politycznej Kawie” byli przedstawiciele polskiego Parlamentu, poseł Grzegorz Długi (ruch Kukiz’15), poseł Paweł Kobyliński (.Nowoczesna) oraz Szymon Szynkowski vel Sęk z Prawa i Sprawiedliwości.
— Na spotkania, na których można dyskutować powinno się chodzić, szczególnie, jeśli zaprasza głowa państwa. Możemy się nie zgadzać, kłócić i mieć inne poglądy, ale powinniśmy się tam stawiać. Absolutną nieprawdą jest to, że nie chcemy reformy sądownictwa. Ale uważamy, że aktualnie debatowane zmiany to nie są żadne zmiany, a skok na stołki. Nie ma w zapisach nic, co by przyspieszało procedury i nie ma wyjścia w stronę obywateli. To nie daje poczucia i prawdziwych możliwości zmian. Co więcej, wszystkie te zmiany jesteśmy w stanie zrobić w obrębie obecnej konstytucji — mówił tłumaczył poseł Kobyliński z .Nowoczesnej.
Jak dodał poseł ruchu Kukiz’15, następuje rozwój w partii .Nowoczesnej, ale z tamtej strony nic nie zaproponowano. — Prezydent zaproponował coś, co jest lepsze niż przepisy ustalone przez PiS, ale to reformy jeszcze daleko. Jeśli PiS chce coś zmieniać, to ma do tego prawo, ale musi to robić zgodnie z konstytucją. My również jej nie kochamy, uważamy że ma wiele wad i potrzebne są zmiany, ale trzeba jej przestrzegać dopóki jest w takiej formie, w jakiej jest — kontynuował Grzegorz Długi.
— Te propozycje są daleko lepsze, ale mają słabości. Po to prezydent jest otwarty na dyskusję, by to zmienić. Wcześniej podano nam wszystko na tacy i powiedziano „bierzcie, albo nie, ale nie możecie nic zmienić”. Teraz natomiast sprawa jest dużo lepsza i wszyscy mamy realny wpływ na przepisy zaproponowane przez prezydenta — dodał.
— Pierwsza bardzo dobra i ważna wiadomość jest taka, że idziemy w jednym kierunku z panem prezydentem. Być może prowadzą nas tam różne drogi, wizje, natomiast Andrzej Duda pokazał tymi propozycjami, iż zależy mu na reformie sądownictwa. Z częścią propozycji można się zgodzić od razu, na niektórymi trzeba się zastanowić, a jeszcze inne budzą wątpliwości od razu, ale to jest początek dyskusji w której możemy wszyscy wyrazić swoje zdanie. Mamy dużą szansę, że wymiar sprawiedliwości wreszcie doczeka się tak oczekiwanej przez społeczeństwo zmiany — mówił z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jak dodał Szymon Szynkowski vel Sęk, zadowalające jest to, że prezydent wziął pod uwagę wiele zmian, z którymi PiS się zgadza. To również ukłon w stronę obywateli, którzy będą mieć większy wpływ na całokształt reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości.
— Cały czas istnieją obszary, które wymagają doprecyzowania bądź innego rozwiązania, lepszego w naszej opinii. Choćby sytuacja wyboru członków KRS większością 3/5 głosów i uwzględnienie wyjścia awaryjnego, w której to się nie uda. Wariant prezydenta, w którym każdy poseł może głosować na jednego kandydata może budzić pewne wątpliwości. Co w sytuacji skrajnej, w której 300 posłów głosuje na jednego kandydata, albo 460 posłów głosuje na jednego? Wiem, że to prawie niemożliwe, ale taka sytuacja może się wydarzyć, a przy tworzeniu tak ważnej ustawy trzeba brać pod uwagę sytuacje skrajne — mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
— Warto podkreślić jeszcze jedną rzecz. Propozycja prezydenta to nie jest reforma sądownictwa, ponieważ my nic nie robimy w procedurach sądowych. To skok na KRS i Sąd Najwyższy — zaznaczył poseł Nowoczesnej.
Z tym zdaniem nie zgodził się Szynkowski vel Sęk.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!