Radny Wojciech Dorżynkiewicz, sztabowiec posła Sławomira Nitrasa – kandydata na prezydenta Szczecina – znów ma problem. Podczas posiedzenia komisji kultury rady miejskiej został przyłapany na kłamstwie. Twierdził, że nie oddawał książek do Miejskiej Biblioteki Publicznej, bo panuje w niej „zły system”. Okazało się, że system działa sprawnie, a radny Dorżynkiewicz ignorował wezwania do zwrotu książek i opłacenia kar, jakie otrzymywał.
O sprawie długów sztabowca Nitrasa poinformowało dwa tygodnie temu Radio Szczecin. Wojciech Dorżynkiewicz – najmłodszy szczeciński radny, aktywista Młodych Demokratów, który wszedł do rady miejskiej z listy PO – przez osiem lat nie oddawał książek do Miejskiej Biblioteki Publicznej, a także Książnicy Zachodniopomorskiej. Z tego powodu naliczono mu blisko 4 tys. zł kar, których nie płacił. Z tego powodu biblioteka przekazała jego dane do Krajowego Rejestru Dłużników i firmy windykacyjnej. Po ujawnieniu tych informacji radny ogłosił, że padł ofiarą nagonki politycznej i szukania na niego haków.
Możliwość wytłumaczenia się dał radnemu Dorżynkiewiczowi szczeciński dodatek do „Gazety Wyborczej”. Radny tłumaczył się w nim, że nie jest jedyną osobą, która nie oddaje książek. Że takich osób w Miejskiej Bibliotece Publicznej było ponad 1600. Winą za to, że nie oddawał książek przez osiem lat, obarczył zły system ścigania dłużników, który panuje w bibliotece.
Sprawa trafiła do komisji kultury rady miejskiej, której radny Wojciech Dorżynkiewicz jest członkiem. Podczas obrad także próbował forsować tezę, że system w bibliotece działa źle. Twierdził także, że nie otrzymywał wezwań do zwrotu książek.
Na ziemię sprowadził go Krzysztof Marcinowski, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie. Wyjaśnił, że sztabowiec Nitrasa zwyczajnie manipuluje, bo 1600 dłużników biblioteka miała, ale w ciągu 10 lat. W ostatnim roku było ich tylko 50, a najbardziej opornych – takich jak radny Dorżynkiewicz, którzy mają dług powyżej 500 zł – jedynie 30.
Dyrektor Marcinkowski poinformował także, że radnemu wysłano sześć razy wezwania do zapłaty kar. Dwa z nich listem poleconym, którego odbiór radny Dorżynkiewicz potwierdził własnym podpisem.
Radny Wojciech Dorżynkiewicz został zatrudniony u swojego partyjnego kolegi – marszałka Olgierda Geblewicza. W urzędzie marszałkowskim jest specjalistą ds. PR. Podczas rozpoczęcia kampanii wyborczej kandydata PiS na prezydenta starał się zakłócić przebieg konferencji, jeżdżąc śmieciarką oklejoną plakatami kandydata Sławomira Nitrasa.
Od ponad roku radny Dorżynkiewicz zabiega publicznie o budowę nowoczesnej biblioteki w Szczecinie.
Zachęcamy do zakupu weekendowej "Codziennej" a wraz z nią dodatku "Niecodzienna Gazeta Polska".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 3 sierpnia 2018
Więcej > https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC#NiecodziennaGP pic.twitter.com/AU80WPwAav