Ksiądz Wojciech Lemański dał znowu głos. Ten kapłan, który powinien pokutować za swoją antykatolicką postawę na jakiejś pustelni, znowu dał poznać się z jak najgorszej strony. A wszystko za sprawą świeckiego pogrzebu Kory oraz komentarza pewnego proboszcza, który taką formę ostatniego pożegnania skomentował!
W środę 8 sierpnia na warszawskich Powązkach znajomi i bliscy pożegnali Korę. Artystka nie miała pogrzebu religijnego, ale świecki, czyli obrzęd totalnie wyprany z jakiegokolwiek sacrum. W trakcie uroczystości z głośników puszczano m. in. utwory zespołu Maanam. Brak księdza i pieśni religijnych nie spodobał się wielu internautom. Swoimi wrażeniami na Twitterze podzielił się m. in. ks. Sławomir Marek z parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Stanowicach, który napisał: "Samozbawienie. Zamiast krzyża zdjęcie z młodości. Zamiast Salve Regina pioseneczka o niczym. Smutny koniec".
Samozbawienie. Zamiast krzyża zdjęcie z młodości. Zamiast Salve Regina pioseneczka o niczym. Smutny koniec.
— ks. Marek Sławek (@fullconvergenza) 8 sierpnia 2018
Na wypowiedź księdza proboszcza od razu rzucił się, nie ateista, nie agnostyk czy inny zagubiony duchowo człowiek, ale ... niby ksiądz katolicki Lemański, który napisał:
"Zamilknij klecho. Po tym, jak została przed laty skrzywdzona przez faceta podobnego do ciebie, powinniśmy Bogu dziękować, że zmarła nie zażyczyła sobie, by na jej pogrzeb nie wpuszczano żadnego księdza".
Przełożeni Lemańskiego (księdza) powinni jak najszybciej zająć się jego samowolą i tym, że staje się znakiem antychrześcijańskim. Sieje zgorszenie na każdym kroku! Ile razy jeszcze będziemy to tolerować?