Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy\'ego Brandta i stowarzyszenie Konferencja Ambasadorów RP wzywają do rozliczeń za domaganie się od Niemiec zadośćuczynienia za zbrodnie II wojny światowej - informuje w mediach społecznościowych poseł PiS Radosław Fogiel. Chodzi o plan, który ma rzekomo poprawić relacje polsko-niemieckie. Tyle że, jeśli przyjrzymy się temu bliżej - wychodzi na to, że autorzy chcą wyrzucić uzasadnione roszczenia względem Polski do kosza... Ot, tak.
Wyjątkowy skandal i zaprzaństwo - Centrum im. Willy Brandta i stowarzyszenie Konferencja Ambasadorów RP wzywają do rozliczeń za domaganie się od Niemiec zadośćuczynienia za zbrodnie II wojny światowej. pic.twitter.com/sEqRSue07q
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) January 13, 2024
Autorzy pomysłu krytykują raport o stratach wojennych, twierdzą, że jest pełen manipulacji i zarzucają Prawu i Sprawiedliwości "nakręcanie spirali emocji". Według nich, domaganie się odszkodowań za zniszczenie Polski przez Niemcy było działaniem czysto partyjnym.
Przypomnijmy, że według wyliczeń przedstawionych w raporcie o stratach wojennych, Niemcy powinni zapłacić Polsce - za straty materialne i niematerialne - odszkodowanie w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych.W "Filarze pierwszym" dokumentu czytamy o tym, że "lepiej zadbać o żyjących". To z pewnością korzystniejsza opcja dla Berlina niż wypłacanie odszkodowania rodzinom ofiar.
W drugim z "filarów" autorzy planu piszą zaś, że raport o stratach wojennych "nie może pozostać źródłem wiedzy o tym tragicznym rozdziale historii polsko-niemieckiej. Co zaproponowano w zamian? Grant naukowy. I uwaga... ma być on finansowany ze środków Instytutu Strat Wojennych a w jego zakres ma wejść m.in. "zakres i wysokość świadczeń ze strony niemieckiej, jakie otrzymała Polska w zakresie tzw. reparacji poczdamskich" - w tym także mienia nazistów, które pozostawili w zniszczonym przez siebie kraju!