Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda miał już swego czasu "przyjemność" kontaktowania się z Tuskiem. Bezczelny protegowany Merkel wyzywał go wówczas od "pętaków". Szef Związku nie ma więc żadnych złudzeń, co do przyszłych relacji z "europejską" ekipą mieszkańca Sopotu (a może Zoppot). Duda zapowiada nawet możliwość "wojny ulicznej". I niech sołdatów Tuska to teraz nie oburza, wszak to oni stosowali przez lata "kryterium uliczne" i zagraniczne.
Piotr Duda został wybrany na funkcję przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" na nową, pięcioletnią kadencję. Szef związku otrzymał w tajnym głosowaniu 211 głosów delegatów. To czwarta kadencja Piotra Dudy, który na czele "Solidarności" stoi od 2010 r.
– Ktokolwiek będzie premierem, musi usiąść i prowadzić dialog z "Solidarnością" i wszystkimi związkami zawodowymi. Ma funkcjonować przede wszystkim Rada Dialogu Społecznego. To jest podstawą dla całego dialogu społecznego w naszym kraju i pozytywnych rozwiązań – powiedział Piotr Duda w programie "Gość Wiadomości" na antenie TVP Info.
Przewodniczący związku został zapytany o decyzję krajowego zarządu Platformy Obywatelskiej w sprawie wyznaczenia Donalda Tuska na kandydata PO na premiera. – Mam doświadczenie z panem premierem Tuskiem i nie obawiam się. Ktokolwiek będzie premierem, przede wszystkim chcę prowadzić dialog. Jeżeli druga strona nie będzie chciała dialogu, to my jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność, łącznie z wojną na ulicy – stwierdził przewodniczący NSZZ "Solidarność".
– To jest pierwsze zadanie: utrzymać to, co w tej chwili zostało już przegłosowane w Sejmie. I oczywiście walczyć o następne, a pierwszym takim działaniem będzie upomnienie się głośno, ktokolwiek będzie sprawował rząd w Polsce, o emerytury stażowe. Drodzy państwo, na stół, bo jak nie, to jesteście niewiarygodni – mówił Piotr Duda.