Jest to jedna z najpoważniejszych, jeśli nie najpoważniejsza sprawa prowadzona dziś przez Biuro – powiedział Wojtunik. Jak stwierdził, CBA zajmuje się tym, co „procesowo nie uległo przedawnieniu”. - Zajmujemy się jedynie częścią spraw, o których wiemy, gdzie nastąpiło przestępstwo – powiedział. Zaznaczył jednak, że pewnie o wielu tego typu przestępstwach jeszcze nie wiemy.

Odnosząc się do zarzutów opozycji o to, że „rak korupcji znów toczy państwo” Wojtunik zwrócił uwagę, że nie wszyscy zdają sobie sprawę czym tak naprawdę są korupcja i przestępczość. - Jest to patologia, która jest demokratyczna. Dotyka wszystkich partii, grup społecznych, instytucji i gdybym miał wymieniać dzisiaj instytucje czy organizacje zagrożone korupcją, to musiałbym wymienić wszystkie – stwierdził. - Od Kościoła katolickiego kończąc na jednostkach samorządu terytorialnego najniższego szczebla. Jest to patologia, która - podobnie jak alkoholizm, samobójstwa - dotyka wszystkich – dodał szef CBA.

Wojtunik pytany, czy w związku z wykrywanymi aferami na najwyższych szczeblach nie boi się o swoje życie, powiedział, że „ jak się przez wiele lat wykonuje pewien rodzaj czynności, człowiek oswaja się ze stresem, ze strachem”. - Ponoć tylko głupcy się nie boją. Pewnie moja żona żywi więcej obaw niż ja. Ja na co dzień nie mam za bardzo czasu, żeby nad tym rozmyślać, co nie znaczy, że nie dbam o bezpieczeństwo swojej rodziny. Na moim własnym zależy mi najmniej – dodał Wojtunik. Na pytanie czy dostaje pogróżki, szef CBA nie chciał udzielić odpowiedzi. Zapewnił jednak, że gdyby ktokolwiek postanowił mu po raz kolejny odkręcić koło albo zniszczyć samochód lub wykonać jakiś podobny gest, pobudziłoby go to do działania i upewniło, że znajduje się na właściwej drodze.

ap, RMF24.pl, fot. Youtube