"Spokojna, bardzo profesjonalna praca i będę bronił funkcjonariuszy, którzy wczoraj bronili bezpieczeństwa Polaków, polskich obywateli, mieszkańców okolicznych bloków" - tak szef MSWiA w rządzie Donalda Tuska - Marcin Kierwiński, tłumaczył brutalność policjantów wobec protestujących wczoraj w Warszawie Rolników. A my przypominamy poniżej, kto faktycznie wykazywał się agresją...
Podczas wczorajszego strajku generalnego rolników w Warszawie doszło do prawdziwych zamieszek. Policja, pod wodzą Marcina Kierwińskiego - szefa MSWiA w rządzie Tuska, w sposób brutalny tłumiła pokojową manifestację. Wobec protestujących - używano gazu, pałek oraz armatek wodnych. Wielu rolników zostało rannych.
"Spokojna i profesjonalna praca"
Dziś, właśnie szef MSWiA odniósł się do tych wydarzeń podczas briefingu prasowego.
Jak można było się spodziewać, brutalność policjantów wobec protestujących określił mianem... "spokojnej i bardzo profesjonalnej pracy".
"Będę bronił funkcjonariuszy, którzy wczoraj bronili bezpieczeństwa Polaków, polskich obywateli, mieszkańców okolicznych bloków", rzucił.
I brnął dalej: "to jest sytuacja zaostrzona, o wyższym ryzyku, zgromadzenie jest rozwiązane przez organizatorów, policja wielokrotnie apelowała o rozejście się, a niektórzy politycy robią sobie z takiej sytuacji miejsce do happeningów politycznych. Co to o nich mówi? Mnie jako ministrowi nie wypada tego mówić, ale każdy powinien sobie to sam ocenić".
"Zachowanie tych osób, które rzucały w kierunku policji kostkami brukowymi, można uprościć na zasadzie tego, że byli to prowokatorzy albo chuligani. Ich profesja w tym zakresie nie ma tutaj żadnego znaczenia", odparł w odpowiedzi na pytanie o zatrzymanych przez policję manifestujących.
A teraz przypomnijmy prawdę...
Na nagraniu widać, jak ROLNIK rzuca kamieniem w policję🤬🤬🤬🤬🤬🙈 pic.twitter.com/LbRI31zMh6
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) March 6, 2024
Państwo Tuska. Policja znęca się nad rolnikami. Nikt mi nie powie, że to normalne, że krzyczącego z bólu rolnika kopią z całej siły w twarz. #ProtestRolników pic.twitter.com/DTS0Eg0uCT
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) March 6, 2024