Szczera rozmowa senatora Libickiego! ZOBACZ, jaki naprawdę jest Stefan Niesiołowski
Gościem Telewizji Republika był Jan Filip Libicki, senator PSL-UED. Głównym tematem rozmowy była postać Stefana Niesiołowskiego i „skesafera”, o której tak głośno w ostatnim czasie.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzech biznesmenów – Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K. Mieli oni wręczać łapówki Stefanowi Niesiołowskiemu (PSL-UED) i załatwiać również politykowi prostytutki – 29 razy w okresie od 2013 do 2015 r. Nadali mu nawet pseudonim „Jurny Stefan”.
– Mam zaszczyt cieszyć się przyjaźnią ze Stefanem od 30 lat. Nie chce mi się w to wszystko wierzyć. Ja go znam jako bohatera wolnej Polski. Te wszystkie wiadomości, które docierają wydają mi się niewiarygodne. Oczywiście człowiek jest ułomny i czasami zdarzają się błędy i zdaję sobie sprawę. Oby to wszystko dobrze się zakończyło – mówił na antenie Telewizji Republika senator Libicki.
– Niezależnie od tego, jak ta sprawa się skończy, to Stefan zawsze będzie dla mnie bohaterem. Pragnę dodać, że on nigdy nie był podatny na kwestie finansowe – powiedział Libicki.
– Myślę, że ta 30-letnia przyjaźń upoważnia mnie również do tego, aby mówić o wadach Stefana. Można znaleźć wiele jego wypowiedzi, które przekraczają granice dobrej dyskusji. Niewątpliwie minusem Stefana Niesiołowskiego było używanie słownictwa, które w dyskursie publicznym jest niedozwolone– ocenił senator PSL-UED.
MAGDALENA OGÓREK
Magdalena Ogórek została zaatakowana w sobotę wieczorem, kiedy wyszła z siedziby TVP Info w centrum Warszawy (krótko po zakończeniu współprowadzonego przez nią programu „Studio Polska”) i chciała odjechać samochodem. Dziennikarkę otoczyło ok. 20-30 osób, krzyczały „Wstyd i hańba”, „Kłamczucha” i „Zatrudnijcie dziennikarzy” oraz pokazywały kartki z podobnymi napisami.
– To co się zdarzyło jest rzeczą niedopuszczalną. Dzisiaj rano pojawiły się jednak informacje przez „GW”, że wśród tego tłumu był podobno pracownik TVP, kory zachęcał do ataku. Jeśli to byłoby prawą, to stawiałoby w innym świetle całą tą sytuację – stwierdził Libicki.
– To nie jest pierwsza agresja przeciwko dziennikarzowi. Uważam, ż nie można atakować nikogo – dodał.
– Dzisiaj ubolewam również nad tym, że dziennikarze są stronami opcji politycznych. Po śmierci Pawła Adamowicza do większych spięć dochodziło między dziennikarzami niż politykami. To zdumiewa – podkreślił.