Syryjska rodzina, którą do Polski sprowadziła fundacja Estera, żąda pozbawienia statusu uchodźcy. „Status uchodźcy nadany nam w Polsce utrudnia nam obecne życie poza krajem pochodzenia" – napisali w liście do Urzędu do spraw Cudzoziemców.
Syryjska rodzina przyjechała do Polski dwa lata temu na zaproszenie Fundacji Estera z Warszawy, którego prezes jest Miriam Shaded. Urzędnicy zajmujący się azylantami w Polsce są zbulwersowani pismem i komentują je jednoznacznie: To kpina z nas.
Syryjska rodzina, nie czekając na rozpatrzenie wniosku o azyl, najprawdopodobniej wyjechała do Niemiec. Jednak zgodnie z procedurami Syryjczycy otrzymali azyl w Polsce zaocznie i związku z tym nie mogą liczyć na zasiłek socjalny w Niemczech. W związku z tym z pomocą prawnika żądają dziś natychmiastowego uchylenia decyzji o nadaniu statusu uchodźcy. Syryjska rodzina Obawia się przymusowego powrotu do Polski - kraju, w którym nie chcą żyć.
Dzięki Fundacji Estera Syryjczycy mieli sfinansowane lekcje polskiego, mieszkanie i wyżywienie. Brali oni udział w programie, który miał zapewnić im asymilację w Polsce. Podstawą prawną ich przyjazdu były trzymiesięczne wizy Schengen wystawione „w celu odwiedzin" przez fundację.
W piśmie do polskich urzędników, Syryjska rodzina tłumaczy, że została wprowadzona w błąd i nakłoniona do złożenia wniosku o nadanie statusu uchodźcy. Syryjczycy twierdzą, że nie czują się uchodźcami i chcieli jedynie skorzystać z trzymiesięcznej wizy, by wyjechać z Polski.