Po interwencji warszawskiej radnej Agaty Diduszko-Zyglewskiej z sali ślubów urzędu stanu cywilnego na Białołęce zniknął krzyż.
- To była sytuacja wyjątkowa, ponieważ w innych warszawskich urzędach stanu cywilnego krzyży już nie zobaczymy - mówiła tvnwarszawa.pl Diduszko-Zyglewska.
Radna Koalicji Obywatelskiej napisała w tej sprawie do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Ratusz jeszcze nie odpowiedział na interpelację, ale władze białołęckiego urzędu gminy zdążyły same usunąć krzyż.
- W urzędzie stanu cywilnego na Białołęce krzyż został zdjęty. W innych salach USC w Warszawie nie ma symboli religijnych, więc sprawa ich nie dotyczy – mówi zastępczyni rzecznika warszawskiego ratusza Ewa Rogala.
Diduszko-Zyglewska ogłosiła sukces w poście na Facebooku.
- Polska jest wciąż jeszcze teoretycznie krajem wolności religijnej - tę wolność zapewnia nam art. 53 Konstytucji (a także 25 i 32). Zgodnie z prawem nasza religia lub bezwyznaniowość to nasza prywatna sprawa i nikt nie ma prawa pytać nas o wyznanie. Jednak gwarantem wolności każdego i każdej z nas jest to, że władza i jej narzędzia czyli urzędy, szkoły, ministerstwa itp. pozostaną bezstronne religijnie – napisała radna.
Agata Diduszko-Zyglewska jest żoną aktywisty i dziennikarza Wojciecha Diduszko. Mężczyzna zasłynął podczas blokady Sejmu przez opozycję i protestów w grudniu 2016 roku. Położył się wówczas na ulicy udając nieprzytomnego.
Łaaaaaaaa ale "MĘCZENNIK ZA SPRAWĘ" pic.twitter.com/XiKiyHSXCV
— madzialena (@magdusiapo) 17 grudnia 2016
Czytaj także:
Tęczowy piątek znowu w szkołach! Sprzeciw radnych PiS w Gdańsku!