"W Polsce po roku 1989 nie tylko nie dokonano lustracji i dekomunizacji, ale nawet nie pomyślano o tym, by przeprowadzić desowietyzację i derusyfikację. I z tym problemem borykamy się do dzisiaj. Cała przestrzeń publiczna, nie tylko polityczna, została, po 17 września 1939 roku, opanowana przez Sowietów i ich sługusów. Zniszczyli oni np. partie, przywłaszczając sobie często ich nazwy. Tak było m. in z Polską Partią Socjalistyczną, ale nie tylko. Gdy widzę dzisiaj Kosiniaka-Kamysza stwierdzającego iż jest następcą Witosa, ogarnia mnie pusty śmiech. On jest co najwyżej następcą Gucwy, czy Malinowskiego z satelickiego wobec komunistów ZSL", mówi w Studiu Prasowym, audycji red. Adriana Stankowskiego, publicysta Tadeusz Płużański. Cała audycja w oknie obok. Polecamy!
Tym razem gośćmi red. Stankowskiego w Studiu Prasowym byli, poza red. Płużańskim, Agnieszka Siewereniuk-Maciorowska i Marek Wróbel.
Wszyscy zgodnie zwracali uwagę zagrożenia dla naszego kraju ze strony wschodniego sąsiada oraz konieczność powołania komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich w Polsce.
"Zagrożenie rosyjskie jest stopniowo eliminowane, ale jest to proces powolny, natrafiający też na opór. Przykładem niech będzie obniżenie - z trzech lat więzienia do 1,5 roku, przez Sąd Apelacyjny, wyroku na szpiega Marka W., byłego pracownika ministerstwa energii, który przekazywał kluczowe dla bezpieczeństwa naszego państwa informacje rosyjskiemu wywiadowi wojskowemu" - powiedział red. Wróbel.