Fala krytyki wobec decyzji sądu. Ukraińca z 46 paszportami wypuszczono na wolność
Decyzja sądu w sprawie Ukraińca zatrzymanego z kolekcją 46 rosyjskich paszportów wywołała ogromne kontrowersje. Prokuratura ostrzega, że mężczyzna może po prostu zniknąć. Służby mówią wprost: to działanie groźne dla bezpieczeństwa państwa.
Zatrzymanie po incydentach na kolei
Sąd odmówił aresztowania 34-letniego obywatela Ukrainy, u którego ABW i CBŚP zabezpieczyły 46 rosyjskich paszportów oraz inne dokumenty wystawione na różne nazwiska - podaje Onet. Prokuratura wskazywała, że mężczyzna nie ma w Polsce stałego miejsca pobytu i może z łatwością opuścić kraj. Uznano jednak, że "nie istnieją" przesłanki wskazujące na możliwość utrudniania postępowania.
Zatrzymanie miało miejsce po dwóch aktach dywersji na trasie Warszawa–Dorohusk, gdzie doszło do uszkodzenia toru kolejowego oraz zniszczenia sieci trakcyjnej, co doprowadziło do wybicia szyby w pociągu z 475 pasażerami. Choć nie znaleziono dowodów łączących mężczyznę z aktami dywersji, nadal nie wyjaśniono pochodzenia zabezpieczonych dokumentów, a śledczy pracują nad ustaleniem ich autentyczności. Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, określając ją jako "obrażającą przepisy" i podkreślając charakter zarzutów oraz ryzyko ucieczki. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że nie wiadomo, gdzie mężczyzna obecnie przebywa. Według śledczych osoba posiadająca taką liczbę paszportów mogła bez przeszkód opuścić terytorium Polski, co stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo państwa.
Źródło: Republika, onet.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X