Kraków tylko dla bogatych? Za sam wjazd do miasta zapłacimy 500 złotych!
"500 zł za wjazd do Krakowa. Strefy Czystego Transportu uczynią to miasto tylko dla bogatych", alarmuje na swoim profilu społecznościowym Paweł Usiądek, jeden z liderów Ruchu Narodowego. Jak informuje polityk, urzędnicy krakowskiego ratusza
"opublikowali projekt uchwały wprowadzającej tzw. Strefę Czystego Transportu. Zgodnie z nowymi propozycjami, mieszkańcy Krakowa będą mieli czas na wymianę swoich samochodów do 1 lipca 2030 roku, Później otrzymają zakaz wjazdu. Jednak osoby spoza Krakowa, które będą chciały np. dojeżdżać do pracy lub do lekarza, będą związani ograniczeniami poruszania się po mieście już od przyszłego roku!"
Restrykcje, jeśli zostaną ostatecznie wprowadzone w życie, obejmą oczywiście także podróżujących do dawnej stolicy Polski turystów. Jeśli ich pojazdy nie spełnią stosownych "norm ekologicznych" nie będą oni mogli praktycznie w ogóle jeździć po Krakowie.
"Projekt zakłada, że nowa strefa obejmie niemal całe miasto. Zachowało się tylko kilka osiedli na wschód od drogi ekspresowej S7 oraz kilka kluczowych łączników do obwodnicy. Obostrzenia dotkną m.in. samochody z silnikiem benzynowym (w tym LPG) starsze niż z 2005 roku. Dla pojazdów z silnikiem diesla będzie to 2014 rok. Oznacza to, że 11-letnim samochodem nie wjedziecie do Krakowa", informuje polityk Ruchu Narodowego.
To jednak nie wszystko. Jak bowiem ustalił Internauta, "w ramach krakowskiego SCT ma zostać również wprowadzony bardzo zaawansowany i niepokojący system kontroli pojazdów, który ma być zautomatyzowany w oparciu o Centralną Ewidencję Pojazdów. Wielki Brat kamerami ustali, jaki jest rocznik naszego samochodu i podejmie decyzje o wystawieniu mandatu".
Z obostrzeń nie zostaną wyłączeni posiadacze aut historycznych lub zabytkowych. Będą one mogły poruszać się po krakowskiej strefie SCT tylko 50 dni w roku. Czyli - raz w tygodniu.
"Z surowych ograniczeń krakowskiej SCT zostaną wyciągnięte pojazdy specjalne (dźwigi, koparki itp.) oraz pojazdy osób niepełnosprawnych. Tylko umówmy się – jeśli ktoś jest niepełnosprawny, to korzysta najczęściej z pomocy osoby trzeciej, która nie będzie miała odpowiedniego wpisu w rejestrze", zauważa Paweł Usiądek.
Pojawić się ma za to możliwość wykupu "wjazdu do miasta". Taki miesięczny abonament ma wynosić 500 zł.
Zdaniem polityka Ruchu Narodowego (i chyba nie tylko jego), wprowadzane zmiany - a przypomnijmy, Krakowem rządzi Koalicja Obywatelska, to jawna dyskryminacja najuboższych i próba narzucenia kosztownych i nie do końca logicznych transformacji gospodarczych na barki obywateli, którzy i tak już zmagają się z codziennymi wyzwaniami ekonomicznymi.
"Oprócz aspektów finansowych warto zwrócić uwagę na kwestie prawne i społeczne. Prawo własności jest jednym z fundamentów prawidłowo funkcjonującego społeczeństwa, a ograniczenie możliwości korzystania z własnych pojazdów jest naruszeniem tego prawa. Ponadto, takie regulacje mogą prowadzić do wykluczenia społecznego, gdzie osoby starsze, niepełnosprawne czy pochodzące z mniej zamożnych rodzin będą miały ograniczony dostęp do mobilności, a więc zostaną wykluczone komunikacyjne", pisze na koniec Paweł Usiądek.
Źródło: x.com/Paweł Usiądek
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.