– Cztery bataliony NATO, które zgodnie z postanowieniami szczytu w Warszawie mają trafić do Polski i państw bałtyckich, zostaną rozmieszczone na początku 2017 r. – zapowiedział sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że powodem rozmieszczenia oddziałów w Europie Wschodniej nie jest chęć prowokacji jakiegokolwiek konfliktu. Oddziały mają zapobiegać potencjalnym zagrożeniom.
– To konkretny dowód, że NATO może wysłać i wyśle tysiące żołnierzy, by wesprzeć sojuszników oraz jasno zademonstrować więź transatlantycką – powiedział Stoltenberg. Polityk dodał, że Sojusz wyślę na Wschód cztery wielonarodowe bataliony.
Oświadczenie miało miejsce na konferencji prasowej przed jutrzejszym (dwudniowym) spotkaniem ministrów obrony NATO w Brukseli. To pierwsze takie spotkanie po szczycie w Warszawie (początek lipca - red.), na którym postanowiono o rozmieszczeniu w Polsce i krajach bałtycki ww. batalionów.
Zgodnie z postanowieniami szczytu NATO w Warszawie, w Polsce i państwach bałtyckich zostaną rozmieszczone cztery batalionowe grupy bojowe, czyli oddziały liczące ok. tysiąca żołnierzy. Każdy z tych batalionów będzie wielonarodowy, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce takim państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie - Niemcy, na Łotwie - Kanada, a w Estonii - Wielka Brytania.