Steinhoff: Akcja ratownicza w Zofiówce jest prowadzona bardzo profesjonalnie. Mamy doskonałe ratownictwo górnicze
— Akcja ratownicza jest prowadzona bardzo profesjonalnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń do prowadzonej akcji. Mamy doskonałe ratownictwo górnicze — powiedział były minister gospodarki Janusz Steinhoff (specjalista z zakresu przeróbki kopalin stałych i górnictwa). Był on gościem red. Adriana Stankowskiego w programie "Republika po południu" w Telewizji Republika.
Przypomnijmy: w sobotę rano doszło do tąpnięcia w kopalni, które wywołało wstrząs w Jastrzębiu-Zdroju. Nie żyje dwóch z siedmiu górników, którzy zostali uwięzieni w wyniku wstrząsu w kopalni Zofiówka. Kolejni dwaj przebywają w szpitalu, a trzej wciąż są zaginieni. Rozpoczął się trzeci dzień akcji ratunkowej.
Janusz Steinhoff powiedział:
— Akcja ratownicza jest prowadzona bardzo profesjonalnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń do prowadzonej akcji. Mamy doskonałe ratownictwo górnicze.
— Trzeba trzymać kciuki i modlić się, aby Ci górnicy przeżyli tą trudną sytuację. Tąpniecie i wydostanie się metanu to są bardzo trudne sytuacje — dodał.
Jaki jest stan bezpieczeństwa w polskich kopalniach?
— Stan bezpieczeństwa w polskich kopalniach poprawia się od lat 90. Jak obejmowałem prezesurę wskaźniki bezpieczeństwa były o wiele gorsze niż teraz. Polskie górnictwo uchodzi za branżę dość bezpieczną. W tamtym roku ilość wypadków śmiertelnych w wydobyciu węgla kamiennego wyniosła dziesięć — podkreślił b. minister gospodarki..
W programie wystąpił również poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz górnik, Grzegorz Matusiak:
— Chciałbym złożyć wyrazy współczucia rodzinom trzech górników, którzy są uwięzieni. Jest nadzieja na uratowanie. Mam świadomość, że górnicy zrobią wszystko by dotrzeć do żywych kolegów.
Tąpniecie odczuwalne w całym mieście
— O godz. 10:58 nastąpiło ogromne tąpnięcie. To jest trudne do przewidzenia zjawisko. To tąpnięcie było tak silnie, że było odczuwalne w całym mieście. Wszystko było w ruchu. Miasta odległe od Jastrzębia też odczuwały ten wstrząs — dodał Matusiak.
— Tam było 58 proc. metanu. Praca ratownika jest niezwykle ciężka. Metan wypiera tlen. Ważne jest, żeby komfort pracy górników był jak najwyższy — oni pracują w bardzo ciężkich warunkach — stwierdził.
— W akcji ratowniczej staramy się wtłaczać powietrze z tlenem do miejsc gdzie mogą być górnicy. Miejmy nadzieję, że górnicy, którzy są tam uwięzieni mogą korzystać z tych rurociągów — podkreślił.