Służby wojskowe w ramach prowadzonych działań ws. śledztwa dot. korupcji w armii nagrywały rozpracowywane osoby. Na jednym z materiałów zarejestrowano ówczesnego przewodniczącego komisji obrony narodowej Stefana Niesiołowskiego z Platformy Obywatelskiej, który rozmawia z przedsiębiorcą podejrzewanym o korupcję. Na filmie widać, jak poseł Platformy Obywatelskiej otrzymuje zawiniętą reklamówkę – informuje dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy afery, która w mediach pojawiła się w lipcu 2015 r. Żandarmeria Wojskowa zatrzymała wówczas 12 osób. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowania i wręczania korzyści majątkowych w zamian za kontrakty dla wojska. U jednego z mężczyzn znaleziono w dodatku 350 tys. zł pochodzących z łapówek. Obecnie prokuratura prowadzi śledztwo dot. nieprawidłowości w funkcjonowaniu Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Bydgoszczy i przyjmowaniu korzyści majątkowych przez osoby funkcyjne.
"GPC" ustaliła, że podczas prowadzenia swoich działań Żandarmeria Wojskowa zastosowała m.in. obserwację, sprawdzanie billingów, nagrania audio-wideo. Jednak członkowie grupy przestępczej podejrzewali, że mogą być śledzeni, w związku z czym byli niezwykle ostrożni. Na zarejestrowanych nagraniach widać m.in., jak mężczyźni przekazują sobie komunikaty na kartkach i celowo nastawiają głośno radio, by zagłuszyć rozmowy.
Gazeta ujawnia jednak, że na jednym z nagrań zarejestrowano ówczesnego przewodniczącego sejmowej komisji obrony Stefana Niesiołowskiego, który rozmawia z przedsiębiorcą (obecnie zatrzymany w śledztwie dotyczącym korupcji w wojsku). "GPC" podkreśla, że na nagraniu widać, jak poseł PO otrzymuje reklamówkę. Ponadto gazeta informuje, że w okresie, kiedy dokonano nagrania, księgowa firmy zaksięgowała wypłaty – dwa razy po 20 tys. zł, ale zaznacza jednocześnie, że nie wiadomo, czy ma to jakikolwiek związek z rozmową, której uczestnikiem był poseł PO.
Do sprawy odniósł się dzisiaj w porannym "Chłodnym okiem" Rafał Ziemkiewicz. – Oczywiście, że sprawa jest delikatnie mówiąc rozwojowa, nie chcę nic przesadzać, ale taki film istnieje (…) zobaczymy, jak będzie, ale jestem gotów odszczekać to, że Stefan Niesiołowski jest uczciwym wariatem – powiedział. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Afera w fabryce doktoratów – tygodnik „wSieci” o awanturze w warszawskiej ASP