Stanowski z Mazurkiem masakrują rewelacje „Newsweeka”. „Wszystko jest winą Tuska!”
W programie „Kanał Sportowy” dziennikarze Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek rozprawiali o niedawnej publikacji „Newsweeka”. Tygodnik umieścił w niej ranking 100 najbardziej wpływowych Polaków. Na pierwszym miejscu znalazł się Donald Tusk, zaś Jarosław Kaczyński zajął dopiero... 50 miejsce. Prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego w tym zestawieniu w ogóle nie znajdziemy. „Ludzie! Odp***cie się od pana Mateusza jak wam coś nie pasuje w Polsce, bo to nie jego wina, wszystko jest winą Tuska!” - oświadczył Stanowski.
„Okazuje się, że Newsweek, bastion Platformy, uznał, że wszystko, co złe, to wina Tuska. Mówię to dlatego, że w nowym numerze tygodnika Newsweek jest ranking stu najbardziej wpływowych Polaków” - mówił Stanowski, któremu przerwał Mazurek.
„I tam wygrał, rozumiem, Donald Tusk? Bo jest najbardziej wpływowy?” - zapytał.
„Tak, więc on ma wpływ na to wszystko co się teraz dzieje w Polsce. Więc jeśli zauważysz jakąś inflację, która rośnie, albo jakieś znamiona drożyzny, albo jeśli tankujesz na stacji i mówisz: oo kurna - jeśli to wszystko się dzieje, to jest to wina Tuska, gdyż jest to najbardziej wpływowy Polak, a Jarosław Kaczyński...” - kontynuował Stanowski.
„No właśnie, bo to jest pytanie - wtrąca Mazurek. Na którym miejscu jest Kaczyński, na którym miejscu jest prezydent Duda, premier Morawiecki?” - pyta dziennikarz.
„Przez kilka lat pisali, że Kaczyński jest dyktatorem w tym kraju i że on wszystko może. Po czym umieścili go na miejscu 50 na liście najbardziej wpływowych Polaków, za księdzem Adamem Bonieckim, który jest 49” - wskazuje Stanowski.
Dziennikarz wymienił jeszcze parę osób, które znalazły się przed prezesem PiS, wśród których znaleźli się m.in.: Maria Peszek, Daria Zawiałow, Katarzyna Dosowska, Anita Werner, Katarzyna Kasia czy Piotr Jacoń.
„A nawet, uwaga, twój ulubiony poseł, jakiego masz ulubionego posła?” - zwrócił się do Mazurka Stanowski.
„Całą masę, Marek Suski?” - podsunął Mazurek.
„Nie no, Suski jest z PiS-u” - zauważył Stanowski. Franciszek Sterczewski! - stwierdził triumfalnie, co wywołało lawinę śmiechu wśród prowadzących.
„Wyobraź sobie, jaki on by był wpływowy, jakby się nie wywrócił jak z tymi siatkami biegł” - ironizował Stanowski.
„Nie, jak on by dobiegł do tej Białorusi to by był pierwszy” - wtrącił Mazurek.
Po wymianie jeszcze paru jakże wpływowych ludzi, prowadzący doszli do plasującej się na 9. pozycji Sylwii Spurek.
„Przecież gdyby ona miała wpływ na Polskę, to ja bym tatara nie zjadł godzinę temu” - zakpił Stanowski.
Prowadzący zauważyli, że na liście 100 najbardziej wpływowych Polaków nie ma ani prezydenta Dudy, ani premiera Morawickiego.
„Ludzie! Odp***cie się od pana Mateusza jak wam coś nie pasuje w Polsce, bo to nie jego wina, wszystko jest winą Tuska!” - oświadczył Stanowski.
„A jak macie jakieś problemy z tym co mówimy to uderzajcie do Adama Bodnara, on je rozwiąże, bo jest na miejscu drugim. Rafał Trzaskowski jest na miejscu czwartym” - dodał.
„Słuchajcie, ludzie. Czy wy jesteście normalni? Przecież wy co tydzień idziecie do kiosku i kupujecie ten tygodnik tylko po to, żeby przeczytać ile zła w Polsce narobił PiS. A potem robią ranking najbardziej wpływowych Polaków, i wychodzi na to, że to nie PiS narobił to wszystko, tylko Tusk” - zwrócił się na koniec do czytelników Newsweeka.