Zachowanie Władysława Frasyniuka było głównym tematem dzisiejszego „Politycznego Podsumowania Tygodnia”. Gośćmi Jacka Ożóga byli Adrian Stankowski z „Gazety Polskiej Codziennie”, Wojciech Borowik z fundacji „Strefa Wolnego Słowa” i Krzysztof „Ator” Woźniak, wideobloger.
– Te wydarzenie, w mojej ocenie, stawia pana Władysława Frasyniuka poza nawiasem wspólnoty. Stawianie się w jednym szeregu z płk. Mazgułą, z oficerami służb, którzy byli obecni na tym zgromadzeniu, z tymi „obywatelami”, mieniącymi się Obywatelami RP, a w rzeczywistości to taka nadwiślańska wersja „tituszek”, na Majdanie było takie określenie na rosyjskie wpływy. Ci ludzie realizują strategię „stu Wietnamów” wobec obecnego rządu. Ma nie być spokojnie, ma nie być normalnie, każde słowo można wykoślawić, zrobić z tego dętą awanturę.Do tego miała służyć ulica i zagranica, jak słyszeliśmy z ust Grzegorza Schetyny. Ponieważ ulica nie dopisuje, te pożal się Boże pożałowania godne sceny na Krakowskim Przedmieściu nie gromadzą tłumów, to kilkadziesiąt osób, a nie kilkaset. Nie mówiąc już o wymarzonym dla Schetynę marszu miliona – powiedział Adrian Stankowski.
– Trzeba więc produkować obrazki dla zagranicy po to, żeby Polskę zniesławić. Zniesławić polski rząd, żeby miał mniejsze możliwości działania. Za taką taktykę zapłaciliśmy już sporymi miliardami, przez wpływ tego obozu na obniżenie ratingów. Na szczęście obecny rząd w sferze gospodarczej radzi sobie znakomicie. Straszenie nas Europą dwóch prędkości? Proszę bardzo. My mamy wzrost 4 proc., a strefa euro 1 proc. To rzeczywiście dwie prędkości – dodał Adrian Stankowski.
"Władysław Frasyniuk chyba się znalazł w nie odpowiednim towarzystwie"
Do ważnej konkluzji doszedł „Ator”. – Ciekawe jest to, że występ pana Frasyniuka zbiegł się w czasie z ogłoszeniem wyroku w sprawie pana Konrada M., lidera KOD Kapeli, który z jednej strony walczył o demokrację, a z drugiej nieprawomocnym wyrokiem jeszcze, ale jednak, dostał 6,5 roku więzienia za handel ludźmi. Ja się gdzie jest współczesne niewolnictwo, a gdzie jest walka o demokrację? Pan Konrad M., bo wyrok jest nieprawomocny, wciąż może chodzić po ulicy, wciąż może chodzić na tzw. marsze wolności. Czy za chwilkę on nie będzie mówił, że został skazany za udział w akcjach politycznych? – zauważył Krzysztof Woźniak.
Wojciech Borowik, który sam określa się przyjacielem Frasyniuka, ubolewa nad otoczeniem w jakim ten się znalazł. – Władysław Frasyniuk chyba się znalazł w nie odpowiednim czasie i w nie odpowiednim towarzystwie. Mam nadzieję, że jego dalsza działalność będzie bardziej rozumna i zrównoważona. Mam nadzieję, że jeżeli Frasyniuk będzie chciał uczestniczyć w życiu politycznym, w społecznych protestach, to ci ludzie będą bliżsi jego życiorysowi, niż życiorysowi ludzi, wśród których wtedy nieszczęśliwie się znalazł – zakończył Wojciech Borowik, z fundacji „Strefa Wolnego Słowa”.