Stanisławczyk o sprawie Nowaka: Politycy PO są swoimi wzajemnymi zakładnikami. Za dużo o sobie wiedzą, żeby kogoś wyrzucić
Zdaniem Barbary Stanisławczyk, fakt że Sławomir Nowak wciąż jest członkiem PO, nie złożył mandatu i nie został w żaden sposób ukarany przez swoją partię świadczy o pewnych standardach, które ta partia sobą reprezentuje. – Politycy PO są swoimi wzajemnymi zakładnikami, tak dużo o sobie wiedzą, że nie ma możliwości, żeby kogoś wyrzucić. Taką wiedzę ma pewnie Nowak i dlatego nie mozna go z partii usunąć – mówiła.
Posłowie Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zostali decyzją Komitetu Politycznego PiS usunięci z partii. Decyzja ma związek z ich wyjazdem na posiedzenie komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie.
Zdaniem Barbary Stanisławczyk usunięcie posłów z Prawa i Sprawiedliwości było zgodne z oczekiwaniami społecznymi. – Dziwne jest jednak to, co się wydarzyło i trudno jest mi powiedzieć, czy to lekkomyślność, pycha, głupota, bo nie chcę myśleć, że to sabotaż – mówiła, tłumacząc, że incydent z byłymi już posłami PiS-u to działanie na życzenie przeciwników politycznych. – To strzał nie tylko we własną stopę, karierę polityczną, ale strzał w partię – podkreśliła. – Bardzo zastanawiam się nad motywacjami, szczególnie w przypadku Hofmana, który jest pod tym względem recydywistą – wskazała. Dziennikarka podkreśliła, że zachowanie posłów to także atak na tych ludzi, którzy codziennie ponoszą odpowiedzialność za to, że przyznają się do tego, że są zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości. – Ci ludzie muszą być bardzo rozczarowani – zauważyła.
W opinii Stanisławczyk decyzja ws. posłów spowodowała, że to odzwyczajenie społeczeństwa i polityków, że za zly czyn ponosi sie odpowiedzialność zostalo przerwane. – Mam nadzieję, że będzie to także przykład dla strony rządzącej – podkreśliła.
Dziennikarka odniosła się także do przekazu, jaki w tej sprawie formowany jest przez media głównego nurtu. – Politycy wszystkich opcji podkreślają, że to jest precedens powszechny – mówiła. – Nie można powiedzieć, że to jest wielka afera. To brzydka obyczajowa sprawa. Za to w mediach mainstreamowych jest wielkie trzęsienie ziemi. Stwarza się wrażanie, jakby ona przykryła afery naprawdę ważne dla Polski i społeczeństwa – wskazała. – Za to posłowie powinni być ukarani bardziej niż za nadużycie – dodała
Sytuacja oczyszczenia PiS z uczestników skandalu, przywołuje na myśl wciąż nierozliczonego przez partię rządzącą Sławomira Nowaka. – To standardy, które wyznacza PO – stwierdziła Stanisławczyk. Jak dodała, politycy PO są swoimi wzajemnymi zakładnikami, tak dużo o sobie wiedzą, że nie ma możliwości, żeby kogoś wyrzucić. Taką wiedzę ma pewnie Nowak i dlatego nie mozna go z partii usunąć – skwitowała.