Stan wojenny na Ukrainie to decyzja polityczna czy militarna? "Trudno sobie wyobrazić spisek Poroszenki i Putina, w wyniku którego 23 marynarzy trafiło do niewoli"

Gościem porannej rozmowy Telewizji Republika był dziennikarz Radia WNET Paweł Bobowicz. – My Polacy, w perspektywie stanu wojennego, sięgamy pamięcią do wydarzeń z lat \'80. Wówczas władza działała przeciw swoim obywatelom. Tutaj, na Ukrainie, ten stan to element obrony kraju, element organizacji i przygotowania do ewentualnej inwazji – mówił prosto z Kijowa.
W niedzielę dwa ukraińskie kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Ukraina uznała te działania za akt agresji. W poniedziałek po południu Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy rozpoczęła nadzwyczajne posiedzenie, na którym deputowani mają odnieść się do dekretu prezydenta Petra Poroszenki o wprowadzeniu w kraju stanu wojennego.
– Te wydarzenia są w centrum uwagi. Spowodowały kolejne, o charakterze politycznym. Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła dekret Poroszenki – wprowadzono stan wojenny w 10 okręgach kraju. To miejsca, które mogą być potencjalnym poligonem inwazji rosyjskiej. Wiele obaw wywoływała kwestia zorganizowania wyborów prezydenckich. Ostatecznie 30 dni stanu wojennego nie wpłyną na ich przebieg – zapewnił Paweł Bobowicz.
– My Polacy, w perspektywie stanu wojennego, sięgamy pamięcią do wydarzeń z lat '80. Wówczas władza działała przeciw swoim obywatelom. Tutaj, na Ukrainie, ten stan to element obrony kraju, element organizacji i przygotowania do ewentualnej inwazji – tłumaczył gość.
– Trudno sobie wyobrazić spisek Poroszenki i Putina, w wyniku którego 23 marynarzy trafiło do niewoli. Ta teza pojawiła się zaraz po tym, jak lansowało się inną, jakoby stan wojenny miałby skomplikować nadchodzące wybory prezydenckie. Tam od pięciu lat trwa wojna; pochłonęła już 10 tys. ofiar – wskazywał na skalę strat.
Wymierne korzyści dla Petra Poroszenki
– Od lat była o tym mowa. Od lat też wskazywano, że wprowadzenie stanu wojennego to decyzja polityczna, nie militarna. Wojnę wywołał Putin w 2014 roku atakując Ukrainę, zajmując Krym i wspierając rosyjskich separatystów – uciął spekulacje, jasno wskazując na rolę Władimira Putina.
– Powołanie stanu wojennego jest na rękę Poroszence, ponieważ umacnia to jego pozycję jako obrońcy Ukrainy – mówił z kolei dr Targalski, będący gościem wczorajszej rozmowy "W Punkt".
CZYTAJ WIĘCEJ: Dr Targalski demaskuje zamiary Putina! "Ten ruch to punkt wyjścia do nadchodzących negocjacji z Trumpem"
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
"Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". 79. rocznica skazania na śmierć przez komunistyczny reżim Danuty Siedzikówny - „Inki"
Dominik Tarczyński, Janusz Kowalski, Piotr Masłowski i Mirona Hołda gośćmi "Politycznej Kawy" Tomasza Sakiewicza o godzinie 11.30
Najnowsze

Msza na zakończenie Jubileuszu Młodzieży. Przybyło około miliona pielgrzymów

Kolejne trzęsienie ziemi na Wyspach Kurylskich. Jest ostrzeżenie przed tsunami

Granice Polski nadal nieszczelne. Przedłużono kontrole na granicach Polski z Niemcami i Litwą

Ukraińskie drony poraziły rosyjskie zakłady zbrojeniowe i magazyny paliwa [WIDEO]

"Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". 79. rocznica skazania na śmierć przez komunistyczny reżim Danuty Siedzikówny - „Inki"

Papież Leon XIV zachęca młodych: nie zadawalajcie się czymś mniejszym
