Prezydentowi zależy, by obchody 80. rocznicy zbrodni katyńskiej były zorganizowane i uczczone w sposób należyty i godny; w tej chwili trwają analizy i rozmowy w tym zakresie. Na dzisiaj różne scenariusze są brane pod uwagę - mówił w sobotę rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Podczas sobotniej rozmowy w radiowej "Trójce" rzecznik prezydenta został zapytany czy Andrzej Duda uda się 10 kwietnia do Katynia i Smoleńska, by oddać hołd ofiarom zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.
Spychalski odparł, że prezydentowi zależy na tym, aby obchody 80. rocznicy zbrodni katyńskiej były przez państwo polskie zorganizowane i uczczone w sposób należyty i godny. "W tej chwili trwają analizy i rozmowy w tym zakresie" - zaznaczył.
Dodał, że prezydent Duda "kilka tygodni temu polecił premierowi" Mateuszowi Morawieckiemu przygotowanie "takich naprawdę godnych uroczystości". "Na dzisiaj różne scenariusze są brane pod uwagę" - stwierdził Spychalski.
Dopytywany co ma na myśli, rzecznik odparł, by do tej sprawy "podchodzić bez emocji". "W momencie, w którym wszystkie te uzgodnienia będą podjęte, w którym będziemy wiedzieli jak dokładnie będą wyglądały te uroczystości, jaki będą miały przebieg, w którym miejscu będą organizowane, to przekażemy taką informację" - powiedział Spychalski.
Na uwagę, że szef MSZ Jacek Czaputowicz podczas odbywającej się właśnie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa może rozmawiać ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, Spychalski stwierdził, że "jest taka możliwość".
Inny z gości programu w Trójce Bartosz Kownacki z PiS stwierdził, że przygotowanie ewentualnej wizyty w Smoleńsku i Katyniu będzie trudne zarówno logistycznie jak i politycznie. "To wynik celowych działań i rozgrywania przez Rosję" - stwierdził.
Europoseł PiS Adam Bielan pytany jak powinny wyglądać te uroczystości zaznaczył, że w tym roku przypada 10. rocznica katastrofy w Smoleńsku i 80. rocznicę mordu w Katyniu, stąd bardziej podniosłych charakter tych uroczystości. "Nie potrafię jeszcze powiedzieć kto będzie nas reprezentować, to jest kwestia ustaleń pomiędzy Pałacem Prezydenckim, kancelarią premiera, MSZ" - mówił Bielan.
Również on zwrócił uwagę, że organizacja tych uroczystości wiąże się z pewnymi trudnościami. "Gdyby te uroczystości były organizowane na terytorium kraju z nami zaprzyjaźnionego albo przynajmniej neutralnego nie byłoby problemu, nie byłoby całej dyskusji. Natomiast ze względu na postawę Rosji, agresywną postawę militarną - co widzimy choćby u naszego sąsiada, na Ukrainie - i pewnego rodzaju wojnę historyczną, którą Rosja wytoczyła nam kilkanaście tygodni temu nie możemy mieć pewności, że nie dojdzie tam do jakichś prowokacji" - powiedział Bielan.
Z kolei lider Kukiz'15 Paweł Kukiz ocenił, że przez ostatnie 10 lat ani prezydent, ani premier nie byli szczególnie zainteresowani tymi uroczystościami. "Teraz z kolei odnoszę wrażenie, że odbywają się jakieś wyścigi między kancelarią premiera a prezydentem kto ma tam być ważniejszy, kto zbierze splendor; prawdopodobnie również będzie to wykorzystywane w kampanii wyborczej" - powiedział Kukiz.
Rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska oceniła, że na tych uroczystościach wszyscy powinni być. "My będziemy ponieważ jest to bardzo istotne z punktu historycznego i tego, aby o tym mówić, przypominać pamiętając ostatnie wyskoki prezydenta (Rosji, Władimira) Putina, który kwestionuje wiele faktów historycznych. Nie jest powiedziane, że nagle znowu nie zacznie kwestionować innych faktów historycznych. Trzeba więc tam być i swoją obecnością zaświadczać o tym jak było i kiedy było i kto jest sprawcą" - podkreśliła Żukowska.
Zaznaczyła, że ponieważ Katyń znajduje się na terenie Rosji, bez udziału strony rosyjskiej nie da się zorganizować takich uroczystości. "W związku z tym musimy tak jako kraj przygotować tę wizytę, żeby ona była godna i żeby nie doszło tam do jakichś nieoczekiwanych wypowiedzi, których nie chcielibyśmy tam usłyszeć. Bo to nie jest miejsce żeby toczyć tam spory historyczne czy polityczne" - stwierdziła Żukowska.
"Tak jak cały kraj się zjednoczył 10 lat temu, to myślę, że i teraz nie damy się podzielić i przeorać społeczeństwa jakimiś podziałami politycznymi; to nie jest miejsce na to i powinniśmy się tam zachowywać godnie i zaświadczyć o prawdzie historycznej" - dodała Żukowska.
Europoseł Andrzej Halicki (PO) ocenił, że po stronie kancelarii premiera i prezydenta leży duża odpowiedzialność, aby te uroczystości były "godne, wspólne i poważne". "To dotyczy nie może jednej wspólnej wiązanki, ale raczej wspólnej delegacji na najwyższym poziomie i o to apeluję" - powiedział Halicki.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, z delegacją udającą się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.