Sylwia Spurek z Wiosny Roberta Biedronia przekonuje, że nie je niczego co pochodzi od zwierząt, bo -jak wskazuje- "zwierząt nie można wykorzystywać ani do badań, ani dla rozrywki, ani do celów spożywczych". Na wywiad z "Głosem Wielkopolskim" przyszła w skórzanych butach.
Przekonuje, że nie mogłaby być z kimś "kto nie jest weganinem oraz feministą, a kto jest homofobem, czy narodowcem".
Polityk przyznaje, że nadal chodzi w butach ze skóry, ale dodaje, że jest tak tylko dlatego, że kupiła je zanim podjęła "wybór etyczny" i została weganką.
"Co prawda, mam na sobie dzisiaj buty ze skóry kupione zanim zostałam weganką, ale nowych ze skóry już nie kupię. Odkąd zostałam weganką, nie kupuję też produktów z jedwabiu, z wełny. Weganizm u mnie ewoluował, najpierw byłam wegetarianką" – przekonuje polityk.