Spotkanie z Komorowskim tylko dla wybranych? Mieszkańcy Dębicy nie wpuszczeni na "spotkanie otwarte"
![](/sites/default/files/styles/responsive_16_9_600w/public/news_teaser/bro_2.jpg?h=7d2fc861&itok=J8bdaiu5)
Kancelaria Bronisława Komorowskiego bardzo skrupulatnie selekcjonuje osoby, które mogą wziąć udział w spotkaniu z prezydentem. Skrupulatnie do tego stopnia, że na "otwarte spotkanie z mieszkańcami Dębicy" nie wpuszcza... mieszkańców Dębicy.
W internecie pojawiło się nagranie, które zarejestrowało bulwersujące zachowanie otoczenia Bronisława Komorowskiego w stosunku do mieszkańców Dębicy, którzy chcieli wziąć udział w spotkaniu z prezydentem. Spotkanie choć z nazwy otwarte, okazało się być poza zasięgiem znacznej grupy osób.
Według osób chcących wziąć udział w wydarzeniu, pierwsze trudności natrafili już przed wejściem do budynku, gdzie strażnicy miejscy poinformowali ich że nie mogą wciąć udziału w spotkaniu, ponieważ ma ono charakter zamknięty. Informacja ta o tyle zaskoczyła przybyłe osoby, że według doniesień medialnych miało być ono otwartym spotkaniem z mieszkańcami miasta. – Kiedy zażądaliśmy, aby funkcjonariusz oznajmił nam przy włączonej kamerze, iż spotkanie ma formę zamkniętą wpuszczono nas do środka… – relacjonowała jedna z osób.
Dalej nie było jednak prościej, bo następni na drodze stanęli im funkcjonariusze BOR. Mieszkańcy Dębicy próbowali ustalić po raz kolejny jaki jest powód tej odmowy.
– Nie jesteśmy gospodarzami tego spotkania. Gospodarzami są miejscowe władze. A pan Bronisław podejdzie wychodząc – mówiła przedstawicielka sztabu prezydenta, nie pozwalając oczekującym na wejście.
Z kolei przedstawicielka ratusza tłumaczyła, "to spotkanie jest spotkaniem, które organizuje kancelaria pana prezydenta, więc my się dostosowujemy do tego". Choć przyznała, że nie było informacji o tym, że spotkanie ma charakter zamknięty, to nie mogą wejść "ze względów bezpieczeństwa".
– Jesteśmy niebezpieczni? Nie mamy krzeseł. Po to jest tutaj BOR, mógłby nas wszystkich sprawdzić – argumentowali wciąż oczekujący mieszkańcy Dębicy.
Przedstawicielka ratusza zapewniała, że prezydent wychodząc na pewno podejdzie do mieszkańców. Informacja ta zirytowała jednego z obecnych tam mężczyzn. – On przyjdzie i mi pomacha, a ja się chciałem spytać o konkretne swoje postulaty. Niech powie co o kwestiach młodzieży, że nie mamy pracy, co zrobił przez te pięć lat – mówił.
Na nagraniu uwieczniono także cenzurę dotyczącą pytań zadawanych Komorowskiemu.
OBEJRZYJ NAGRANIE: