Opóźnienie wprowadzenia kontroli granicznych pomiędzy Irlandią Płn. a resztą Wielkiej Brytanii nie narusza umowy brexitowej - uważa Dawid Frost, były negocjator umowy z ramienia Zjednoczonego Królestwa, obecnie nadzorujący stosunki z UE.
W minionym tygodniu Wielka Brytania jednostronnie zdecydowała o przedłużeniu okresu przejściowego na kontrole graniczne między „Ulsterem” a resztą królestwa. Frost wytłumaczył decyzję rządu JKM napiętą sytuacją w Irlandii Płn. i koniecznością utrzymania dostaw żywności oraz przesyłek w sposób niezakłócający codziennego życia mieszkańców. Miałoby to być czasowe rozwiązanie, które - zdaniem Frosta - jest zgodne z tzw. Protokołem Północnoirlandzkim.
Z kolei wiceprzewodniczący KE Maroš Šefčovič określił działania brytyjskiego rządu jako „pogwałcenie” Protokołu i zapowiedział, że Unia podejmie w tej sprawie odpowiednie kroki prawne.
Euro-brytyjska Irlandia Płn.
Lord Frost podkreślił na łamach „Sunday Telegraph”, że władze Irlandii Płn. starają się zabezpieczyć „dostawy przesyłek i dostęp do codziennych zakupów w supermarketach”, co po wprowadzeniu pełnego zakresu kontroli granicznych byłoby utrudnione.
Umowa o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zakłada, że Irlandia Płn. pozostanie częścią wspólnego rynku, co ma zapobiec utrudnieniom na granicy Republiki Irlandii i „Ulsteru”. Oznacza to jednocześnie wprowadzenie kontroli między pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa, a jego irlandzkimi terytoriami.
Takie rozwiązanie doprowadziło jednak do zakłóceń w dostawach towarów z Wielkiej Brytanii. Przedsiębiorstwa transportowe utrzymują, że nie były przygotowane na taką liczbę nowych przepisów, z którą muszą się zmierzyć.
Spór o szczepionki
Frost podniósł również sprawę styczniowych zapowiedzi UE ws. kontroli szczepionek przybywających do Irlandii Płn. Unia obawiała się wówczas, że Irlandia może stać się pomostem przerzutowym dla niekontrolowanego tranzytu szczepionek na tereny Zjednoczonego Królestwa. Jednakże po protestach Londynu, Dublinu i Belfastu zaniechano dalszego postępowania w tej sprawie.
Zdaniem Frosta, zapowiedzi UE, poważnie osłabiły wiarygodność Protokołu i wykazały oznaki „złej woli” ze strony wspólnoty europejskiej. Wyraził jednak nadzieję, że odetnie się od „bezzasadnych gróźb”, stwarzając tym samym podstawy do zbudowania przyjaznych stosunków „pomiędzy równymi sobie partnerami” - podkreślił Frost.
Z kolei premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział, że wprowadzenie Protokołu było „jednym z tych rozwiązań, do których przywiązywaliśmy wielką wagę od samego początku naszych nowych relacji z UE”. Podkreślił, że „wciąż pozostają pewne techniczne problemy”, które pozostają do rozwiązania, wyraził się jednak optymistycznie o przyszłej współpracy.