Krzysztof Krajewski, Roman Pupkowski i komendant główny Policji Marek Działoszyński znają się od lat i w razie potrzeby mogą liczyć na wzajemną pomoc. Krajewski i Pupkowski zamieszani są w kradzieże, podpalenia oraz narkotyki.
W dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie" Michał Rachoń i Samuel Pereira w artykule "Komendant policji - w tle podpalenie i narkotyki" przedstawiają swoje ustalenia dotyczące powiązań głównego szefa policji Marka Działoszyńskiego z Krzysztofem Krajewskim i Romanem Pupkowskim.
Dziennikarze przywołują wydarzenie, jakie miało miejsce w nocy z 3 na 4 lipca br. W miejscowości Przytoczna (woj. lubuskie) wybuchł pożar w domu konkubiny lokalnego biznasmana. Wg opinii straży pożarnej, która przybyła na miejsce, dom został podpalony.
Nagranie z kamery miejscowego monitoringu wykazało, że w pobliżu podpalonego domu przechodziło dwóch nastolatków, rozpoznanych przez kilka osóba jako Kacper Krajewski i Wojciech Działoszyński. Pierwszy, to syn lokalnego biznasmana, dwa tygodnie wcześniej zatrzymanego w związaku z posiadaniem narkotyków, drugi zaś jest synem Komendanta głównego policji. Jak podkreślają dziennikarze, obaj mężczyźni są od wielu lat zaprzyjaźnieni, a ich przyjaźń przeniosła się także na ich synów.
Według ustaleń dziennikarzy "Gazety Polskiej Codziennie" i Telewizji Republika, już następnego dnia rano po nagranie z monitoringu przyjechał osobiście przyjaciel Działoszyńskiego i Krajewskiego - komendant wojewódzki policji w Gorzowie. Nadinspektor Ryszard Wiśniewski miał także dotrzeć do wójta Przytocznej i zgrać wszystkie dostępne nagrania z miejskiego monitoringu dotyczące pożaru. Co więcej, do tej pory synom Krajewskiego i Działoszyńskiego nie tylko nie postawniono w sprawie zarzutów, ale nawet ich nie przesłuchano.
Rachoń i Pereira informują także o innej interwencji. Kiedy podczas rutynowej kontroli drogowej, zatrzymano samochód Krajewskiego, policjanci wykryli że jest on pod wpływem narkotyków. Po przeszukaniu jego BMW znaleziono 30 gram mefedronu, czyli ciężkiego narkotyku syntetycznego. Dziennikarze wskazują, że na policjantów którzy dokonali zatrzymania przedsiębiorcy i skierowali wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie, wywierano naciski. Na funcjonariuszy próbowali wpłynąć szefowie wojewódzkich struktur policji w Gorzowie.
W związku z publikacją Komendant wydał następujące oświadczenia:
W związku z nieprawdziwymi informacjami szkalującymi dobre imię moje i mojej rodziny, oświadczam, że podejmę zdecydowane kroki prawne w tej sprawie. Treści zamieszczone w tekstach są oparte na nieprawdziwych informacjach i nie mają związku z rzeczywistością, a załączone zdjęcie nie przedstawia nikogo z mojej rodziny. Tak zbudowany przekaz jest próbą uwikłania mnie i moich bliskich, a pośrednio także formacji, którą kieruję, w sprawę rzekomej działalności przestępczej.
Jednocześnie informuję, że już wczoraj udzieliłem pełnomocnictwa adwokatowi Łukaszowi Chojniakowi, który w najbliższych dniach skieruje do sądu pozew w tej sprawie.
Komendant Główny Policji
nadinsp. Marek Działoszyński
CZYTAJ WIĘCEJ:
Mafia Komendanta. Śledztwo „Gazety Polskiej Codziennie” i „Telewizji Republika”