Policjanci z Kłodzka zatrzymali mężczyznę, który chwilę wcześniej próbował uśmiercić własnego psa uderzając go w głowę drewnianym kołkiem. Konające zwierzę zauważyła przechodząca nieopodal kobieta, która zadzwoniła na policję.
Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce zgłoszenia bardzo szybko ustalili tożsamość właściciela czworonoga oraz miejsce jego zamieszkania. Okazało się, że to 55-letni mężczyzna, który od kilku lat był opiekunem psa. Podejrzany został zatrzymany w policyjnym areszcie.
W tym samym czasie ranne zwierzę zostało przetransportowane do lekarza weterynarii. Obrażenia psa były jednak na tyle rozległe, że podjęto decyzję o uśpieniu zwierzęcia.
Zatrzymany mężczyzna tłumaczył policjantom, że stracił właśnie pracę, co spowodowało u niego atak agresji, którą wyładował na swoim psie. 55-latek drewnianym kołkiem zadawał zwierzęciu ciosy w głowę. Następnie ranne, konające zwierzę porzucił w zaroślach.
Podejrzany usłyszał już zarzut usiłowania zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura Rejonowa w Kłodzku wystąpiła z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu na dwa miesiące.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za uśmiercenie zwierzęcia grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast w sytuacji, gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, kara ta może wzrosnąć nawet do lat 5.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zapewniali, że jak wygra Trump, wyjadą z USA. Czy amerykańscy celebryci spełnią teraz swoje zapowiedzi?