– To trwa cały czas. Nawet w przypadku Jedwabnego. To ciągłe oszustwo, kiedy Polacy mówią: To nie mogliśmy być my. Do jasnej cholery. Istnieje przecież tak wiele raportów, informacji, relacji, że historia Jedwabnego nie powinna już pozostawiać jakichkolwiek pytań. Ale Polacy ciągle ją kwestionują – mówi Jonny Daniels w rozmowie z Szymonem Krawcem z tygodnika „Wprost”.
To co wyprawia Daniels przechodzi ludzkie pojęcia. Jeszcze nie tak dawno w różnych wywiadach mówił, że w Polsce antysemityzmu można szukać ze świecą w porównaniu do innych krajów Europy Zachodniej, brylował w mediach katolickich i prawicowych jako osoba, która broniła Polski przed histerycznymi i nieprawdziwymi atakami szalonych nienawistników.
A teraz? Poniższy fragment wywiadu dla tygodnika WPROST świadczy jedynie o tym, że Daniels zmienił swoje zdanie na temat prawdy historycznej i niczym Gross, jadowicie atakuje Polaków.
Daniels ubolewa, że po nowelizacji ustawy o IPN w sieci pojawiło się wiele, mnóstwo hejtu w stosunku do niego i środowisk żydowskich: "Teraz ilość hejtu stała się niewyobrażalna. Jeśli chodzi o antysemityzm w Polsce to właśnie wypuszczono dżina z butelki. Ostatnie trzy miesiące były dla mnie straszne. Myślałem już nad tym, żeby to wszystko zostawić. Spakować się i wyjechać. Jestem w Polsce od czterech lat. Mam przecież polskie korzenie i wierzę, że jest coś, co łączy nasze obie nacje. Jakaś więź głębsza niż tylko Holokaust. Ale dookoła jest mnóstwo osób, które tej więzi nie chcą. Chcą to zniszczyć. I naprawdę świetnie im to idzie".
Później wypowiedział się na temat zbliżającej się premiery skandalicznej książki pt. „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” autorstwa historyków z Centrum Badań nad Zagładą Żydów, którzy opisują historie, w których to Polacy byli oprawcami, a nie wybawcami Żydów. I Daniels mówi: "Nie sądzę, żeby w tej książce było coś nowego. Że Polacy mordowali Żydów? Myślę, że Polacy zdają sobie z tego sprawę (...) Niestety, liczba Polaków, która podczas wojny brała udział w mordowaniu Żydów była większa niż Polacy chcą o tym myśleć. Tego nie można ignorować. To jest prawda, którą trzeba powiedzieć. Nie możemy się przed nią ukrywać".
Skąd Daniels wie że więcej Polaków zabijało Żydów niż ratowało? To pro-Gossowska propaganda, nie poparta żadnymi faktami, jedynie uprzedzeniami i ideologią antypolską.
Chce się postawić pytanie, w co grał Johnny Daniels udając wielkiego przyjaciela Polaków?