Miesiąc temu do Hitlera, Jarosława Kaczyńskiego porównali sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia. Tym razem podobnego zestawienia dokonał aktor Jerzy Stuhr.
Wywiad, którego Jerzy Stuhr udzielił "Newsweekowi" wbrew pozorom nie dotyczy tego, na czym Jerzy Stuhr się zna, czyli aktorstwa, a polityki i tego, że jutro mija rok od wygrania przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów parlamentarnych.
"Ustawami o Trybunale Konstytucyjnym PiS zlikwidowało trójpodział władzy i przeszedł od demokracji do dyktatury" – grzmi aktor.
Jerzy Stuhr w tygodniku Tomasza Lisa, porównał Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera. Mówiąc o tym, co jest siłą prezesa partii rządzącej powiedział, że "manewrowanie ludźmi". "Zebranie grona lojalnych wykonawców rozkazów, którymi zwykle się pogardza" – powiedział. "Hitler też miał tę umiejętność. Wiedział, jak dobrać. Jak od siebie uzależnić. Jak uwikłać" – stwierdził aktor.
To kolejne w ciągu zaledwie miesiąca porównanie prezesa PiS do Adolfa Hitlera. 23 września zrobiło to Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia w Warszawie. "Niczym Fuhrer... Też wszystko poświęcił dla narodu" – napisało stowarzyszenie na Twitterze. Był to komentarz do słów Marka Suskiego, który w programie radiowym Konrada Piaseckiego powiedział o Jarosławie Kaczyńskim, że "to wielki patriota, dla którego dobro Polski to najważniejsza rzecz w jego życiu".
Aktor odniósł się także do ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. "Jeśli będą ekshumacje, to będą ekspertyzy, grzebanie się w trumnach i to co najmniej przez najbliższy rok albo dwa" – przekonywał Stuhr.