W minioną noc w Łodzi policja została wezwana do jednego z mieszkań, gdzie doszło do awantury między partnerami. Jak podają lokalne media, podczas awantury, rodzice rzucali w siebie niemowlakiem. Dziecko w stanie ciężkim trafiło do szpitala.
Wezwany na miejsce patrol policji zastał pijanych rodziców i rannego ośmiomiesięcznego chłopczyka. Dziecko miało widocznego bardzo dużego guza. Policjanci wezwali drugą karetkę. Dziecko zostało przewiezione do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi, gdzie lekarze walczą o jego zdrowie.
Ojciec chłopczyka miał 2,5 promila, a matka prawie 2 promile. Od razu było widać, że dziecko jest ranne.
– Z uzyskanych przez funkcjonariuszy policji informacji wynika, że podczas wcześniejszej awantury kobieta rzuciła chłopca w kierunku swojego partnera. Ten złapał dziecko, zanim jednak to nastąpiło, uderzyło ono główką o komodę - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Dzisiaj jeszcze opinię co do stopnia i mechanizmu powstania obrażeń, wyda biegły z zakresu medycyny sądowej. Ze wstępnych relacji personelu medycznego wynika, że u małego pacjenta nie stwierdzono obrażeń mogących wskazywać na wcześniejsze stosowanie przemocy.
Sąsiedzi zatrzymanych są wstrząśnięci tym, co się stało. Przyznają, że nie znali sąsiadów, bo ci wprowadzili się do mieszkania przy Obrońców Westerplatte zaledwie kilka tygodni temu.