Wychodzą na jaw nowe "kwiatki" dotyczące mianowańca ppłk. Sienkiewicza, Adama Leszczyńskiego, na stanowisko dyrektora Instytutu Dziedzictwa Narodowego. Lewacki publicysta "Krytyki Politycznej", który ma teraz przyczyniać się do zachowania w następnych pokolenia tradycji myśli niepodległościowej, swoją dotychczasową karierę zawodową poświęcił w dużej części na jej zohydzaniu.
I nie chodzi tu tylko o głęboko znienawidzoną przez Leszczyńskiego endecję, ale i o inne konserwatywne oraz patriotyczne nurty polityczne - np. chadecję, z którą przed wojną był związany późniejszy Prymas Tysiąclecia ks. Stefan Wyszyński. Leszczyński zestawił po latach tego zasłużonego kapłana i wielkiego patriotę (był m. in. żołnierzem Armii Krajowej) z... Adolfem Hitlerem.
W opublikowanym dwa lata temu artykule (w "Krytyce Politycznej") Leszczyński opisując oburzenie wywołane polskim wydaniem „Mein Kampf”, stwierdza, że "w naszej własnej historii znajdziemy stosy równie strasznej antysemickiej literatury, którą nie tylko wydajemy, ale której autorom stawiamy pomniki". Jako przykłady "naukowiec" podaje Dmowskiego i Wyszyńskiego.
To wszystko, jak widać ppłk. Sienkiewiczowi nie przeszkadza. A może i dla niego między Hitlerem, a Wyszyńskim i Dmowskim należy postawić znak równości?
Dyrektorem Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I.J. Paderewskiego mianowano właśnie Adama Leszczyńskiego, znanego lewaka, działacza Krytyki Politycznej, założyciela OKO Press i dziennikarza GW. pic.twitter.com/oUnAzBuuBp
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) April 11, 2024