Seweryn wie komu bezpiecznie przypier...ć, a do kogo lepiej się łasić. Przypominamy list komedianta do esbeka Kiszczaka
O filmiku z wulgarnymi wypowiedziami aktora Andrzeja Seweryna już pisaliśmy. Komediant (to słowo stosujemy za prof. Raszewskim) napisał do swojego wnuka, którym według niektórych okazać się miał sam Tomasz Lis (filmik zamieścił, a potem usunął) takie m.in. słowa: "Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przypier....ć. (…) Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier....nym trzeba przypier....ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k…a. Faszystom trzeba przypier....ć, a nie dyskutować".
Przypomnijmy więc, co sławny aktor pisał do gen. Czesława Kiszczaka - komunistycznego zbrodniarza, utrwalającego w Polsce system totalitarny narzucony przez Sowietów.
"Wielce Szanowny Panie Premierze. Pragnę podziękować Panu z całego serca za Pana niezwykły list, który sprawił mi wiele radości. Dziękuję za znalezienie czasu, aby obejrzeć "Ryszarda III", później zaszczycić mnie Pańskim komentarzem. Wyobrażam sobie bowiem, jak bardzo jest Pan zajęty" - pisał w wiernopoddańczym tonie Seweryn do Kiszczaka w 1990 r. "Cieszy mnie niezmiernie Pańska pozytywna ocena pracy reżysera przedstawienia, kolegów, jak również mojej pracy. Proszę mi wierzyć, że Szekspir jest tak wielkim dramaturgiem i poetą, iż jego postaci, sytuacje dramatyczne, głębia problematyki i wzorowe wręcz konstrukcje dramaturgiczne, unoszą po prostu aktora, kierując jego intelekt, emocje i ciało. Tak "uskrzydlonemu" aktorowi łatwiej zagrać Hamleta, niełatwo zaś Jana z "Pierwszego dnia wolności". Porównanie nieco uproszczone, ale chyba słuszne. Nie kryję również Szanowny Panie Premierze, że inny aspekt pana listu napełnił mnie radością i nadzieją. Sposób, w jaki mówi Pan o problemie władzy, Pańskie refleksje na temat samego Ryszarda, tak mi bliskie, są, jak sądzę, jeszcze jednym dowodem na to jak wiele zmieniło się w naszym kraju. Obserwując to wszystko, co dzieje się w Polsce, i zdając sobie sprawę z grożących nam niebezpieczeństw, pragnę wyrazić mój najgłębszy szacunek dla tych, którzy decydują dziś o losach naszej Ojczyzny" - rozpływał się Seweryn, który karierę publiczną rozpoczynał w komunistycznym "harcerstwie" - tzw. "drużynach walterowskich", "polskiej" odmianie sowieckiego komsomołu.
Za portalem niezalezna.pl przypominamy, że w 2010 r. - na fali polsko-rosyjskiego "resetu" - Seweryn podpisał się pod apelem o pojednanie Polski z putinowską Rosją, oraz o zapalenie zniczy dla sowieckich żołnierzy.