Co najmniej 40 osób zginęło w Iraku w kilku zamachach przeprowadzonych w różnych częściach kraju. Zdaniem agencji Reutera akty terroru mogą być odwetem za piątkowy atak szyickich bojowników na sunnicki meczet, w którym śmierć poniosło ponad 70 osób.
W Bagdadzie zamachowiec staranował samochodem pułapką bramę kompleksu budynków należącego do irackiego wywiadu. Jak podały źródła policyjne i medyczne, w ataku zginęło co najmniej 11 osób, a 24 odniosły obrażenia.
Z kolei w mieście Tikrit w północnej części kraju w nocy z piątku na sobotę zamachowiec samobójca w wojskowym samochodzie terenowym wyładowanym materiałami wybuchowymi wjechał w grupę żołnierzy i członków szyickich milicji, zabijając dziewięć osób.
Do zamachów doszło także na terytorium irackiego Kurdystanu. W stolicy tego półautonomicznego regionu, Irbilu, w sobotę eksplodowała bomba. Lokalna telewizja pokazywała spalony wrak samochodu, nie wiadomo jednak, czy to on był źródłem eksplozji. Według źródeł wojskowych trzy osoby zostały ranne.
Z kolei w Kirkuku co najmniej 20 osób zginęło w trzech atakach bombowych, które - jak pisze Reuters - wyglądały na wymierzone w siły kurdyjskie. Niemal jednoczesne eksplozje samochodów pułapek nastąpiły w dzielnicy handlowej, przy budynkach mieszkalnych wykorzystywanych przez Kurdów jako punkty obserwacyjne. Policja, na którą powołuje się agencja AP, mówi o 112 rannych.
Jak pisze Reuters, sobotnie akty terroru mogą być odpowiedzią irackich sunnitów na piątkowy zbrojny atak na ich meczet w Bin Wais, którego dokonali szyiccy bojownicy i w którym zginęły 73 osoby.
Do ataków dochodzi w czasie, gdy siły irackie i kurdyjskie starają się powstrzymać zapoczątkowaną w czerwcu ofensywę sunnickich ekstremistów z organizacji Państwo Islamskie. W lipcu ugrupowanie to proklamowało kalifat na okupowanych terytoriach na północy i zachodzie Iraku oraz w północnej Syrii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pentagon: Państwo Islamskie może pokonać międzynarodowa koalicja
W Austrii rośnie liczba osób powiązanych z walczącymi islamistami