"Zakończyliśmy procedury dokumentacyjne, mamy wszystkie zgody i wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na adaptację dawnego żydowskiego szpitala, jednego z niewielu ocalałych budynków getta, na Muzeum Getta Warszawskiego. Prace przy budynku powinny zakończyć się do roku 2026, wtedy też zostanie umieszczona tam stała wystawa. Obecnie trwa zbieranie do niej artefaktów. Wystawa pokaże nie tylko to, co działo się w warszawskim getcie, ale także dzieje innych gett stworzonych przez Niemców na okupowanych terenach polskich”, mówi w TV Republika wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin. Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!
Muzeum powstało już w 2018 roku, i od tego czasu zorganizowało i organizuje różne wystawy czasowe w przestrzeni Warszawy. Dopiero jednak własna siedziba pozwoli na pracę edukacyjną i wystawienniczą z prawdziwego zdarzenia. A do pokazania będzie bardzo dużo.
„Mało kto wie, że w Wojsku Polskim walczyło we wrześniu 100 tysięcy żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Byli żołnierzami, oficerami, generałami. Wielu zginęło. W katyńskim dole znalazł się m. in. naczelny rabin WP. Polscy oficerowie pochodzenia żydowskiego – skupieni w Żydowskim Związku Wojskowego - walczyli także w getcie warszawskim. To ze nad gettem powiewała polska flaga było właśnie ich zasługą”, mówi Jarosław Sellin.
Przez lata zapominano bądź celowo przemilczano działalność ŻZW. Dla komunistycznej, a potem lewicowo-liberalnej propagandy ta prawicowa struktura, jednoznacznie akcentująca polski patriotyzm, była niewygodna. ŻZW został w świadomości powszechnej zepchnięty w niepamięć przez o wiele mniej liczną Żydowską Organizację Bojową, formację lewicową. Było to tym łatwiejsze, że o ile z ŻOB wielu bojowcom udało się przeżyć, to z ŻZW nie ocalał prawie nikt.