Klub parlamentarny PiS opowiedział się w czwartek za udzieleniem dla rządu absolutorium za wykonanie budżetu na 2019 r. Opozycja wykonanie budżetu krytykowała. Sejm debatował nad sprawozdaniem komisji finansów publicznych na temat wykonania budżetu na 2019 r.
W imieniu klubu PiS szef komisji finansów Henryk Kowalczyk oświadczył, że utrzymanie w ubiegłym roku wysokiego wzrostu gospodarczego Polska zawdzięcza połączeniu wielu czynników, w tym „znakomitej polityki gospodarczej”, ale także utrzymaniu dobrej koniunktury krajowej dzięki praktycznie zerowemu bezrobociu. „Świadczenia społeczne powodowały wzrost znaczący spożycia” - zauważył Kowalczyk.
Podkreślił, że polityka finansowa państwa w latach 2015-2019 to ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych i spadek relacji długu do PKB.
Wskazał też, że relacja dochodów podatkowych do PKB znacznie wzrosła w stosunku do lat poprzednich, co jest „sednem sukcesu gospodarczego, bo jednocześnie stawki podatkowe nie wzrosły, a niektóre zostały nawet obniżone”.
Jak mówił też Kowalczyk, dzięki spadkowi długu publicznego powstał margines bezpieczeństwa rzędu 300 mld zł, który może zostać wykorzystany w roku 2020. „Polityka fiskalna rządu była mądra i odpowiedzialna” - podsumował.
"Budżet 2019 roku to mętna woda, w której rząd PiS może ukryć wiele nieprawidłowości" - oceniła z kolei Izabela Leszczyna (KO). Jak wskazała, był to budżet, który stawiał Polskę w pierwszej dziesiątce krajów UE z najwyższym deficytem. "Jesteśmy w pierwszej piątce krajów z najwyższym deficytem strukturalnym. Jak wyliczyła KE, średnia w Polsce to 2,7 proc PKB, podczas gdy średnia unijna to 1,1 proc PKB" - mówiła.
Leszczyna zwróciła też uwagę, że średnie koszty obsługi długu w Polsce wynosiły 3 proc. a średnia unijna 2 proc.
„Deficyt w tym roku wyniesie ponad 230 mld zł i to nie jest wina Covidu, a złych decyzji rządu PiS" - oceniła Leszczyna. KO ma głosować przeciwko absolutorium.
Również głosowanie przeciw zapowiedziała w imieniu klubu Lewicy Hanna Gill-Piątek. Jak mówiła, rząd za mało środków przeznaczył na budowę mieszkań na wynajem czy niedostateczne wykorzystanie funduszy na uruchomienie komunikacji autobusowej w mniejszych miejscowościach.
Krzysztof Paszyk z klubu PSL- Kukiz15 oświadczył z kolei, że był to budżet ”pudrowania rzeczywistości i chowania kosztów", a jednocześnie wielkich niedoborów w takich dziedzinach jak służba zdrowia czy oświata.
Powołując się na raporty NIK Paszyk stwierdził m.in., że w 2019 r. "tak żonglowano definicjami i zakresami mierzenia inflacji, żeby ją statystycznie zaniżyć".