Sędziowskie święte krowy, zarabiają fortunę i jeszcze ryczą !
To co dzieje się w sprawie reformy polskiego sądownictwa, pokazuje, że mamy do czynienia z patologią i butą. Zwłaszcza wychodzi na jaw, że sędziowie którzy "rządzili " za czasów patologicznego rządu PO-PSL, mają w totalnym poważaniu polskie społeczeństwo. I trzeba pogratulować rządowi PiS , a Zbigniewowi Ziobro że chcą jak najszybciej oczyścić polskie sądownictwo z takich ludzi!
27 tysięcy zł miesięcznie – tyle zarabia pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. To blisko dwa razy więcej od premier Beaty Szydło i sporo więcej od prezydenta Andrzeja Dudy – informuje „Super Express”.
Tak, Pani Gersdof która kilka dni temu powiedziała: - Władza lansuje taki obraz, że sędziowie to tłuste koty i opływają w luksusy za państwowe pieniądze. Spójrzmy od dołu. Przeciętny radca prawny zarabia więcej niż sędzia sądu rejonowego. 7 tys. to straszne pieniądze? Na tym szczeblu 70 proc. nominacji to kobiety. Zarobki nie są wystarczające, by mężczyźni podejmowali ten zawód. Nieco lepiej jest w sądach okręgowych, ale za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji".
Dziś dowiedzieliśmy się, ile naprawdę zarabia Pani prezes SN. Szok? Dla zwykłego obywatela pewnie tak, dla tych co od wielu lat walczą o oczyszczenie polskiego sądownictwa właśnie z takich patologii jakie reprezentuje pani Gersdof, nie.
Jarosław Gowin skomentował słowa prezes SN: - Nie lubię używania ostrych słów, więc nie chcę używać przymiotnika, że ta wypowiedź jest skandaliczna, ale ona, niestety, potwierdza sposób, w jaki spora część środowiska sędziowskiego myśli o sobie ".
Kiedy święte krowy przestaną ryczeć?