Nie podoba mi się atak na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Dla niego obecna sytuacja jest naprawdę trudna – stwierdził w programie "W Punkt" członek i rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek.
– Rozumiem zaniepokojenie prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, bo gdy obserwuję obecny proces legislacyjny, to chyba nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, by tak ważną ustawę przeprowadzono przez Sejm w takim tempie. W parlamencie prowadzi się nocne rozmowy nad aktem prawnym, który w cywilizowanych krajach omawia się czasem przez kilka miesięcy – stwierdził Żurek.
– Pan sędzia używa nieuprawnionych sformułowań – ocenił z kolei Stanisław Piotrowicz. Nikt nie atakuje prezesa Rzeplińskiego, ale jego działania podlegają ocenie. Ciekaw jestem, co powiedziałby pan w sytuacji, w której Trybunał Konstytucyjny przyjmuje ustawę sam dla siebie. Sędzia, który był świadkiem zdarzenia, nie może przecież podejmować decyzji i jest wyłączony z procesu prawnego – oświadczył poseł PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Unieważniono wybór pięciu sędziów TK. Sejm przegłosował uchwały PiS
– Krajowa Rada Sądownictwa od lat podkreśla, że wybory sędziów do TK powinno się maksymalnie odpolitycznić – odpowiedział sędzia Żurek. – Konstytucja mówi o odrębności władzy sądowniczej. TK ma patrzeć na ręce wszystkim ugrupowaniom. Celowo ich kadencje są ułożone tak, by reprezentowali różne ugrupowania polityczne. Ostatnie nominacje to giganci prawa, których naprawdę nie można powiązać z żadną partią – ocenił.
Piotrowicz stwierdził, że nowelizacja przeprowadzona przez PiS dotyczyła kilku niekontrowersyjnych artykułów. – Wróciliśmy do przepisów ustawy z 1997 roku. Wystarczy zajrzeć do konstytucji, by wiedzieć, że TK nie może orzekać ws. uchwał Sejmu. Nie wprowadziliśmy tam właściwie żadnych nowych rozwiązań – podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE:
Kraczkowski: Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego przygotowali ustawę we własnej sprawie