Gościem red. Adriana Stankowskiego w programie Dziennikarski Poker był Adam Tomczyński, sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
"Kontynuowanie działalności przez Izbę Dyscyplinarną stanowi poważne zagrożenie dla stabilności porządku prawnego w Polsce. Wzywam sędziów z Izby Dyscyplinarnej do powstrzymania się od wszelkich czynności orzeczniczych w prowadzonych sprawach"- pisze w oświadczeniu Małgorzata Gersdorf.
– To wygląda jakbym działał w jakimś nielegalnym zgromadzeniu, ponieważ powołał mnie na to stanowisko Pan Prezydent Rzeczpospolitej a z tych słów wynika, że nie miał po prostu do tego prawa. Mówiąc trochę bardziej serio, bo sprawa wymaga poważnego podejścia, ja sobie nie życzę i także moi koledzy sobie nie życzą, żeby pierwsza prezes Sądu Najwyższego wzywała nas do łamania prawa. Niewykonywanie obowiązków służbowych, zgodnie z ustawą, jest łamaniem prawa i można powiedzieć, że wielu rzeczy mógłbym się w Sądzie Najwyższym spodziewać, ale nie tego, że pierwsza prezes SN będzie wzywać mnie, moich kolegów do tego żebyśmy nie stosowali się do do ustawy, do tego żebyśmy nie orzekali, żebyśmy brali pieniądze za nicnierobienie- to jest nie do zaakceptowania. Jeszcze jeden aspekt, bardzo istotny, który umyka: my jesteśmy sędziami, ale oprócz nas, w Izbie Dyscyplinarnej jest tez kilkudziesięciu pracowników cywilnych, administracyjnych pracowników sekretariatu. Proszę sobie wyobrazić jak na nich działa taka informacja, że w zasadzie sędziowie to nie są sędziami, za chwilę się dowiedzą, że oni w zasadzie nie są pracownikami Izby Dyscyplinarnej i niewiadomo po co przychodzą do pracy, w zasadzie to nie dostaną żadnego wynagrodzenia, bo tak kroczek po kroczku do tego też może dojść- powiedział sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Skąd wzięło się różnicowanie sędziów na tych dobrych i tych złych? Na jakiej podstawie to orzeczono?
– No właśnie tego nie orzeczono, owszem Pani pierwsza prezes i rzecznik Laskowski powołują się na orzeczeni Izby Pracy, z tym że to jest orzeczenie Izby Pracy, które w ogóle nie dotyczy Izby Dyscyplinarnej. Pani prezes opiera się na jakimś fragmencie ósmego uzasadnienia, uzasadnienia do tej pory nie ma, a przede wszystkim trzyosobowy skład Izby Pracy nie może orzec o kompetencjach Izby Dyscyplinarnej. może orzecz tylko i wyłącznie ustawa- wyjaśnił Tomczyński.
– Uważam, że nie wolno w żaden sposób wchodzić w kompetencje prezydenta jeżeli chodzi o mianowanie sędziów. Obiektywna ocena tego co się dzieje wymagałaby obiektywnych stwierdzeń i ze strony Pani pierwszej prezes i rzecznika Laskowskiego- ocenił Adam Tomczyński.
– Przyjąłem dzisiaj zaproszenie Pana redaktora, żeby w pewnym stopniu odkłamać to, co się dzieje- podkreślił sędzia.
Nie można powoływać się na orzeczenie Izby Pracy w składzie trzyosobowym, gdy mamy uchwały skłądu powiększonego Izby Dyscyplinarnej. Nie możemy w ogóle podważać kompetencji prezydenta Rzeczypospolitej do nominacji sędziów. Są dwa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jest siedem orzeczeń NSA, które mówią o tym, że sądy nie zajmują się prerogatywami prezydenta Rzeczypospolitej- powiedział Tomczyński w Telewizji Republika.