Schetyna ws. wypowiedzi Dudy: Jeśli ktoś robi politykę zagraniczną przez media, musi liczyć się z tym, że zaliczy twarde lądowanie
Minister Spraw Zagranicznych odniósł się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, który poinformował, że podczas swojej wizyty w Berlinie będzie chciał rozmawiać na temat zmiany formatu rozmów dotyczących kryzysu na Ukrainie. – Nie ma dziś alternatywy dla formatu normandzkiego – ocenił Grzegorz Schetyna.
Prezydent Andrzej Duda potwierdził wczoraj, że podczas piątkowej wizyty w Berlinie będzie chciał rozmawiać na temat zmiany formatu rozmów dotyczących kryzysu na Ukrainie. Tym bardziej, że - jak podkreślił - prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas rozmowy telefonicznej powiedział mu, że "oczekuje wsparcia ze strony Polski".
– Nie wyobrażam sobie, by w rozmowach o Ukrainie nie brały udziału silne państwa europejskie, ale też i Stany Zjednoczone i sąsiedzi Ukrainy. Jeszcze jako europoseł pytałem, czemu w tych rozmowach nie ma instytucji europejskich. Dlaczego tylko Niemcy i Francja? – powiedział.
Do wypowiedzi prezydenta odniósł się dziś szef MSZ Grzegorz Schetyna. – To nieszczęśliwa i niezręczna wypowiedz – ocenił. Jak tłumaczył, Format normandzki, a także realizacja postanowień mińskich są bardzo ważne, ale też bardzo kruche. – Są istotne dla porozumienia i pokoju w Europie – stwierdził, dodające że Polska musi je wspierać, jak inne kraje Europy.
Szef polskiej dyplomacji powiedział, że polskie władze są na bieżąco i precyzyjnie informowane na temat przebiegu rozmów ws. konfliktu na Ukrainie. W opinii Schetyny obecny format nie jest rozwiązaniem idealnym, jednak nie ma dla niego alternatyw. Dodał, że koniec roku 2015 będzie czasem podsumowań i być może wtedy będzie należało co św tej kwestii skorygować.
Wracając do wypowiedzi prezydenta wskazał, że należy ważyć słowa i być precyzyjnym. – Dyplomacja lubi precyzję, a czasem i ciszę – podkreślił.
Schetyna potwierdził, że planach prezydenta Dudy dowiedział się z mediów. Skrytykował ten sposób prowadzenia polityki międzynarodowej. – Jeśli ktos robi politykę przez media, musi liczyć się z tym, że zaliczy twarde lądowanie i nie osiągnie rezultatów – mówił. – Odpowiedź Petra Poroszenki była znamienna w tej kwestii – skwitował.