– Ja jestem szefem, ale pracujemy zespołowo. Kto nie chce pracować zespołowo, to sam decyduje, że staje obok – komentował w TVN szef partii Grzegorz Schetyna.
Polityk pytany był o przywództwo w opozycji oraz współpracę wewnątrz PO. – Nie jestem liderem jednoosobowym, mówiłem, że takie będzie zarządzanie w partii przeze mnie (...) Primus inter pares (pierwszy wśród równych - red.). Ja jestem szefem, ale pracujemy zespołowo. Kto nie chce pracować zespołowo, to sam decyduje, że staje obok – tłumaczył Schetyna.
Odpowiadając na pytanie dotyczące m.in. zmian w łódzkich strukturach partii, gdzie jak podawały media usunięto około 700 działaczy na "polecenie" szefa PO, Schetyna stwierdził, że były to decyzje władz regionalnych, podjęte na podstawie audytu.
PiS korzysta z sukcesów Platformy
Polityk komentował też wczorajszy sondaż TNS Polska, według którego na Platformę Obywatelską głosowałoby obecnie 17 proc. badanych (dla porównania na PiS głos oddałoby aż 40 proc.).
Jak mówił Schetyna, tak wysokie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości to efekt rozdawania przez partię rządzącą pieniędzy, których mogą używać, dzięki dobrej sytuacji budżetowej. – PiS w sondażach będzie miał jeszcze więcej niż 40 proc., bo płaci 500 plus – tłumaczył polityk.
– PiS wykorzystuje nasz dobry budżet. Jak widzę następną chęć rozdawania pieniędzy i przerzucania na pracodawców, zwiększenie płacy minimalnej więcej niż proponuje ministerstwo pracy i polityki społecznej, to jest wydawanie pieniędzy, których nie ma – dodał Schetyna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
A więc wojna? "Koniec pokoju między Petru a Schetyną"
Córka Kopacz dostała się na specjalizację mimo słabego wyniku egzaminu. Jakim cudem?