Poseł Platformy Obywatelskiej powiedział, że Rosjanie są zadowoleni z roli ofiary, gdyż na co dzień to oni są monitorowani przez Radę Europy "w kwestii łamania praw człowieka" i "nacjonalistycznych ekscesów w stosunku do demonstracji gejów i lesbijek".
Schetyna uważa, że Rosjanie powinni zadowolić się przeprosinami polskiego MSZ za incydent przed rosyjską ambasadą podczas Marszu Niepodległości. - Chcielibyśmy, żeby wystarczyły te wyrazy ubolewania. Nie mam takiej pewności, bo rzeczywiście sprawa nabrzmiewa i Rosjanie wykorzystują to co się stało w Warszawie do pokazania Polski w złym świetle. To jest problem dla nas i w tych relacjach polsko-rosyjskich mamy kłopot - stwierdził. - Wyrazy ubolewania i przeprosiny wystarczą. Nie możemy przedłużać tego festiwalu. Stała się rzecz zła, musimy wyciagnąć wnioski i osoby, które doprowadziły do tej sytuacji muszą ponieść karę. Ale przyszłość jest ważna - powiedział.
Schetyna odniósł się też do trasy Marszu Niepodległości, uznając że przy jej ustalaniu popełniono błąd. - Nie powinno być zgody na marsz bez uzgodnienia trasy, która daje gwarancję bezpieczeństwa - ocenił. - Uważam, że nie powinno być zgody na przemarsz tak blisko ambasady rosyjskiej, bo jednak taka odległość i kusi i prowokuje, by zdarzyło się coś złego - powiedział poseł PO.
Wiceprzewodnicząćy Platformy Obywatelskiej wyraził swoje zdanie na temat koniecnzości zmiany prawa, tak aby zagwarantować bezpieczeństwo ludziom zamieszkującym miasta, w których odbywają się tego typu demonstracje. Pozytywnie ocenił propozycję Kancelarii Prezydenta, aby zakazać zakrywania twarzy podczas zgromadzeń publicznych.
dch, PolskieRadio.pl, fot. Aargambit/CC