"Warto zapamiętać tem dzień. Za trzy miesiące z kawałkiem będziemy mówić, że tego dnia zaczęła się katastrofa albo - kto wie, dziwne rzeczy w tym kraju się zdarzają - że tego dnia zaczął się cud" – tymi słowami Tomasz Lis rozpoczął swój wpis.
Grzegorz Schetyna ogłosił w czwartek rano, że PO idzie do wyborów jako Koalicja Obywatelska, czyli razem z Nowoczesną i Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej.
Partie lewicowe ogłosiły dzisiaj wspólny start partii Razem, Wiosny i SLD. Podczas wystąpienia lider SLD informując o osiągnięciu porozumienia, skrytykował decyzję Schetyny. Jak tłumaczył Czarzasty, oddzielny start Koalicji Obywatelskiej i koalicji partii lewicowych, zwiększa szanse Prawa i Sprawiedliwości na wygraną.
Do niniejszego podziału odniósł się również Tomasz Lis, naczelny "Newsweeka".
"Dziś mam wrażenie, że dzień, który przyniósł koniec nadziei na opozycyjną koalicję wszystkich, jest dla Polski z założenia dniem złym. I powiem też jasno - uznaję koniec nadziei na taką koalicję za swoją także osobistą porażkę. Przez lata wzywałem do jej powołania. Pisałem, gardłowałem, robiłem to publicznie i całkowicie prywatnie, zachęcałem liderów partii na wszelkie możliwe sposoby" – stwierdził Lis.