– Szkoda mi ich, bo zupełnie niepotrzebnie tu przyjechali. Tych spraw, o które im chodzi nie rozwiąże się na trawniku, a większość z nich i tak jest już rozwiązana – mówił o protestujących w Warszawie rolnikach minister Marek Sawicki.
Minister rolnictwa powiedział w Salonie politycznym Trójki, że ma wiele empatii dla rolników, bo zostali wprowadzeni w błąd, że na trawniku w Warszawie można rozwiązywać problemy.
Sawicki przekonywał, że jego zdaniem istotny jest fakt, że" w ministerstwie wczoraj 7 zespołów i 17 organizacji, a dzisiaj 26 organizacji branżowych pracuje nie tylko nad sześcioma ustawami, które w tej chwili są procedowane w Sejmie, ale również nad ponad 35 rozporządzeniami, które wprowadzają te ustawy"
Polityk odniósł się także do sugestii, że w obecnej sytuacji powinien podać się do dymisji. – Przez 10 lat członkostwa w Unii Europejskiej połowa okresu to czas, kiedy jestem ministrem i w którym wartość eksportu produkcji rolnej wzrosła z 4,5 miliarda do 21,5 miliarda euro – przekonywał.