Jacek Sasin kandydat PiS na prezydenta Warszawy zapowiedział, że podobnie jak w przypadku wyborów do PE, zostanie przeprowadzona akcja liczenia głosów w wyborach samorządowych.
W wywiadzie dla RMF FM kandydat PiS nazwał tą inicjatywę "sprawdzaniem poprawności liczenia", odcinając się od negatywnego wydźwięku poprzedniego hasła "alternatywnego liczenia głosów" promowanego w mediach.
Poprzednio w wyborach do Parlamentu Europejskiego PiS w każdej komisji miał człowieka delegowanego przez partię albo inną osobę które w tej komisji zasiadała, mające prawo do wglądu do wszystkich dokumentów, oraz prawo do przekazywania informacje, ile głosów w danej komisji na daną partię zostało oddanych. Można się spodziewać, że i w tym przypadku akcja będzie wyglądać podobnie.
Zapytany o słuszność tego działania zaznaczył, iż powinno się to robić i jest to całkowicie normalne. - Liczenie głosów pokazało liczne nieprawidłowości i myślę że przez samo to, że taka akcja jest, tych nieprawidłowości będzie mniej - powiedział.
- Chociaż w wyborach do PE złożone protesty nie miały wpływu na ogólny wynik wyborów,(...) ponieważ powołane do tego instytucje, czyli Państwowa Komisja Wyborcza i sąd tak uznały, to (...) trzeba pokazywać i piętnować te nieprawidłowości - podkreślał.
Sasin zaznaczył również, że są to działania prewencyjne. - Dają przede wszystkim taki efekt, że tych nieprawidłowości jest coraz mniej, bo ci którzy chcieliby dopuszczać się tych nieprawidłowości wiedzą, że patrzymy im na ręce - stwierdził.