Sakiewicz w TVP: oni są przyzwyczajeni do starych, bolszewickich metod
Nie milkną echa sprawy dot. Magdaleny Szypiórkowskiej - byłej już pracownicy gorzowskiego WORD-u. Kobieta miała paść ofiarą mobbingu i niemoralnych propozycji - w zamian za pracę. Skąd wynika bierność tych, którzy powinni reagować? Pismo poszkodowanej miało trafić do Urzędu Marszałkowskiego - nie trafiło. Kobieta wzięła sprawy w swoje ręce. Sprawę na antenie TVP Info skomentował prezes Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.
"Bardzo ciekawy jest ten wątek dotyczący pracy, kiedy się dostanie legitymację PO. Mobbing, molestowanie to rzecz straszna, przestępstwo, ale to się zdarza często w dużych firmach. Trzeba mieć jednak pomysł na walkę z nim. Po pierwsze, to że na to nie reagowano, po drugie, że ono w ogóle było wstępem do pracy w PO, to już podwyższenie stawki. Nie dość, że tolerowano przestępstwa to jeszcze poziom korupcji przebił sufit. Próbowano usunąć dziennikarzy, którzy o tym pisali. Z pism, które wysyłano do redakcji wynika, że oni są przyzwyczajeni, że im wszystko wolno, że tak można. Ilość zapowiedzi PO, że zniszczą telewizję publiczną. Teraz PO zapowiada pozwanie "Gazety Polskiej". Oni są przyzwyczajeni, że nie wolno ich krytykować, pisać o nich. W momencie, kiedy zamyka się usta dziennikarzom i nie można o nich pisać - tu już pojawia się ogromny problem" - ocenił szef naszej stacji.
Zobacz więcej: Mobbing, molestowanie, praca za seks? Tajemnice Pani Marszałek [wideo]
Na pytanie - komu może zależeć, aby sprawa jak najszybciej ucichła, Sakiewicz odparł:
"Najbardziej zainteresowanym. Pytanie tylko, jak wysoko to jest i dlaczego toleruje się przestępstwa i cenzurę, bezczelną cenzurę. Zakładając, że tam się coś złego zdarzyło - dziennikarze chcieli to opisać, opisali, a w zamian za to, ktoś próbuje w gazecie, która nie należy do tego samorządu, zamknąć dziennikarzom usta. Oni są przyzwyczajeni do starych, bolszewickich metod. Nic złego nie można o nich pisać".
O aferze #WORD: Są to instytucje, które są dobrem publicznym - nie dość, że tolerowano przestępstwa, to poziom korupcji przebił sufit, a skończyło się to tym, że próbowano usunąć dziennikarzy, którzy to opisali i to jest chyba w tym wszystkim przerażające.@tvp_info pic.twitter.com/NFhK2f6QWJ
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) July 22, 2022
Przypomnijmy "Gazeta Lubuska" od kilku tygodni nagłaśnia skandal, którego ofiarą padła była pracownica gorzowskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego Magdalena Szypiórkowska. Co ważne, tamtejszy WORD to instytucja podlegająca Urzędowi Marszałkowskiemu kierowanemu przez polityków... Platformy Obywatelskiej.
Lokalna gazeta opisała, że Szypiórkowska (kobieta zgadza się na publikacje swoich danych) miała być naciskana i otrzymywać propozycje pracy w zamian za seks. - Kobieta odmówiła i już w ośrodku nie pracuje - wskazała regionalna prasa. Interweniować w tej sprawie miała posłanka PO Krystyna Sibińska. Jej rzekome zainteresowanie zdało się jednak na nic. W związku z tym, kobieta zdecydowała się nagłośnić historię w mediach.