"Niebezpieczne jest to, aby Tusk doszedł do władzy. Jak będą rządzić to będą podważać, zrywać kontakty zbrojeniowe... Tusk jest wytworem niemiecko-rosyjskiej polityki. Duży wpływać na kształtowanie jego wizerunku mają też jego media...", mówił na antenie Telewizji Republika red. Tomasz Sakiewicz.
W piątek Sejm odrzucił sprzeciw Senatu do nowelizacji ustawy o służbie cywilnej. Nowela wprowadzi zakaz zatrudniania w korpusie tej służby i w urzędach państwowych funkcjonariuszy i współpracowników organów bezpieczeństwa PRL i zmieni przepisy o Krajowej Szkole Administracji Publicznej.
Przygotowana w Kancelarii Premiera nowelizacja na wniosek resortu spraw wewnętrznych wprowadzi zakaz zatrudniania w korpusie służby cywilnej oraz w urzędach państwowych osób, które w okresie od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku pełniły służbę i pracowały w organach bezpieczeństwa państwa lub były współpracownikami tych organów w rozumieniu przepisów tzw. ustawy lustracyjnej.
Wynika z tego również, że część osób, powiązanych na tle agenturalnym z Moskwą, straci pracę. Zapytany o to red. Sakiewicz, odparł: "W większości są to osoby już w wieku emerytalnym, bądź mają do emerytury jeszcze chwilę. Jeśli ktoś miał niebezpieczne kontakty zagranicą, nie może pełnić ważnych funkcji w Polsce. Dzisiaj pracy jest bardzo dużo, więc nie jest to jakaś mocna krzywa dla tych, którzy będą musieli odejść".
Co więcej, Sejm opowiedział się w piątek przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja posłów. Na galerii dla publiczności podczas głosowania obecny był lider PO Donald Tusk.
"Ta ustawa wcale nie jest tak zdefiniowana, aby miała badać pracę konkretnie Tuska czy jego współpracowników. Wzięcie tego do siebie, że badanie wpływów rosyjskich to lex Tuska jest bez sensu. Jest wielu pracujących z Rosją, ale fakt - za jego rządów miały miejsce skrajne patologie. Coś, co było patologią, dla niego było normą", ocenił Tomasz Sakiewicz.