Te wybory to nie tylko kompromitacja państwa, państwa stworzonego przez Kiszczaka i Jaruzelskiego przy okrągłym stole. To przede wszystkim zezwolenie na wielkie fałszerstwa. Na naszych oczach włamywano się do systemów komputerowych, zmieniając wyniki. Są miejsca w Polsce gdzie niemal połowa kart jest nieważnych. Cały system wyborczy stworzono tak, że było łatwo oszukiwać wyborców i promować tych którzy dzisiaj rządzą.
Bezpośrednią odpowiedzialność za te fałszerstwa ponosi prezydent Bronisław Komorowski, który mianował takich członków komisji i świadomie nie wywiązał się ze swojego konstytucyjnego obowiązku obrony demokracji i państwa prawa. Odpowiedzialność ponosi też większość sejmowa tworząca obecny obóz władzy, odrzucająca wszelkie projekty ratowania uczciwości wyborów. Demokracja staje się fikcją, a Polska potrzebuje wstrząsu, który przywróci społeczeństwu prawo do głosowania. Powinniśmy zaprotestować przeciwko fałszerstwom. W miejscach, w których te fałszerstwa były widoczne.
Należy je zaskarżyć i domagać się powtórzenia wyborów. Przy wszystkich głosowaniach muszą być obecni przedstawiciele OBWE. Natychmiast trzeba powołać komisję sejmową badającą proces wyborczy. Tego musimy się domagać. Przygotujmy się do ogólnonarodowego protestu. Nie dajmy się jednak wciągnąć w rosyjski scenariusz wywołania u nas kompletnej destabilizacji, która zneutralizuje Polskę przed atakiem Kremla na Ukrainę. Nie jest przypadkiem, że fałszerstwa wsparły najbardziej prorosyjską partię w Polsce jaką jest PSL. Dzisiaj zdolność do pokierowania protestem zgodnie z naszym interesem narodowym ma jedynie Jarosław Kaczyński.