Sakiewicz: "Solidarność" była kolejnym polskim powstaniem
Gościem red. Ilony Januszewskiej w programie „Polska na dzień dobry” był Tomasz Sakiewicz redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, który mówił o rocznicy 40-lecia „Solidarności”
Redaktor Tomasz Sakiewicz zapytany o przywództwo Sierpniowego zrywu sprzed 40. lat jednoznacznie wskazał, że "liderem był zbuntowany naród, który (…) już nie chciał komuny, chciał żyć normalnie.
– Najbardziej znanym liderem był Jan Paweł II. Żył też wtedy prymas Wyszyński, który był uważany za przywódcę również politycznego. Prymas unikając bezpośredniego zaangażowania w politykę wypowiadał się, zwracał się także do robotników. – wskazywał redaktor naczelny "Gazety Polskiej"
Wyjaśnił także skąd jak doszło do tego, że to Lech Wałęsa ostatecznie stał się ikoną tamtych dni.
– Grupa liderów była w kilku miejscach, ale przez to, że najważniejszy komitet strajkowy był w Gdańsku to siłą rzeczy musiał zostać nim Lech Wałęsa. Dziś wiemy, że Wałęsa wcale nie chciał jednego Związku. Potem się okazało, że grupa ludzi związana w większości z dzisiejszym obozem prawicowym chce zjednoczenia tych struktur – powiedział publicysta.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz: Przywódców #Solidarność było dużo, działaczy opozycyjnych tez było kilka grup, to niekiedy oni pierwsi walczyli o wolność w tamtych czasach. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 31, 2020
Nawiązał także do wydarzeń poprzedzających powstanie "Solidarności."
– Rok wcześniej była pielgrzymka Jana Pawła II. Bezpieka i władza były nią przerażone, ale musiały się zgodzić. Papież nie wzywał do rewolucji, ale ludzie się po raz pierwszy policzyli. To były miliony ludzi, śpiewający „Myc chcemy Boga”. To był policzek dla komunistycznej władzy – zauważył Sakiewicz.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz: Rok wcześniej była pielgrzymka Ojca Świętego. Władza zobaczyła wtedy miliony na ulicach i się przestraszyła tej niezorganizowanej siły, która się jednoczyła w wierze. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 31, 2020
– Milionowe nabożeństwa, milionowe msze święte, milionowe demonstracje – to musiało wstrząsnąć nawet nami samymi. – dodał.
– Potem potężny kryzys gospodarczy. Komunizm się po prostu sypał. Brakowało podstawowych środków do życia. (…) Ludzie wiedzieli już jak się żyje na Zachodzie – zaznaczył.
W ocenie red. Sakiewicza "Solidarność" uderzyła w samo serce komunizmu.
– "Solidarność" była kolejnym polskim powstaniem. Mądrym, bez rozlewu krwi. Komunizm został sparaliżowany w tym miejscu, które było dla niego najtrudniejsze. Klasa robotnicza powiedziała, że nie chce komunizmu - stwierdził dziennikarz.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz: Komunizm został rozmontowany przez robotników dla których był utworzony, powiedzieli że go nie chcą. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 31, 2020
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz: Komunizm został rozmontowany przez robotników dla których był utworzony, powiedzieli że go nie chcą. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) August 31, 2020