Strajk Kobiet przeprowadził kolejne protesty w Warszawie, w wyniku których policja zatrzymała 11 osób, stworzono 450 specjalnych notatek do Sanepidu i wylegitymowano ponad 900 osób. Doszło do przypadków naruszenia nietykalności funkcjonariuszy policji. Portal TV Republika poprosił o komentarz w tej sprawie redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" red. Tomasza Sakiewicza.
Redaktor Tomasz Sakiewicz skomentował agresywne zachowania w trakcie Strajku Kobiet.
- Mamy do czynienia ze skrajnym cynizmem liderek Strajku Kobiet. Chcą zbudować na protestach swoją pozycję polityczną i dorobić się finansowo. Najgorsze jest jednak to, że nakręcają spiralę silnych emocji, czasem wręcz przemocy, na którą dają się nabrać niektórzy młodzi ludzie - stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.
Portal TV Republika dopytał publicystę jaka przyszłość czeka tzw. Strajk Kobiet.
- Uważam, że powstanie z tego mała, ale ekstremistyczna organizacja. Będą próby eskalowania wydarzeń, wspierane przez zagranicę, ale Strajk Kobiet nie osiągnie sukcesu. Niektórzy politycy opozycji już zaczynają się odżegnywać od tych demonstracji.
W końcu zadaliśmy pytanie jakim poparciem w polskim społeczeństwie cieszą się te protesty.
- Polacy mają różne poglądy i mają do tego prawo. Agresywne zachowania uczestników Strajku Kobiet powodują jednak, że Strajk Kobiet nie uzyska wielkiego poparcia społecznego. To inicjatywa, która ma ograniczone możliwości - podsumował red. Tomasz Sakiewicz.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?